Twarze depresji

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk

|

GN 35/2021 Otwarte

publikacja 02.09.2021 00:00

Pierwszy wrześniowy numer zamknięty został w klimacie lekko depresyjnym. Trudno się dziwić, aura się zmienia, niebawem rozpoczynie się ostatni kwartał roku 2021. Chmury, szaruga i dużo deszczu – „lekko depresyjnie”, tak się mówi, prawda? Depresja jest jednak bardzo poważną chorobą i – jak przekonuje w bieżącym numerze „Gościa Niedzielnego” profesor Irena Krupka-Matuszczyk – nie chodzi w niej o spadek nastroju wywołany deszczową pogodą czy brakiem słońca.

Twarze depresji

To śmiertelna choroba, na którą cierpi do 15 proc. populacji, przy czym w przedziale wiekowym 65 plus zdarza się o wiele częściej („Rysunek czarną kreską”, ss. 42–43). Poważny to zatem społeczny problem, który – jak się wydaje – wymaga kompleksowych rozwiązań, zwłaszcza w kontekście ludzi młodych i bardzo młodych. Nigdy nie zapomnę klimatu miejskiej herbaciarni dyskretnie osnutej japońskimi zapachami, przez które przedzierały się głosy trzech bardzo młodych kobiet, dziewcząt właściwie, w wieku licealnym. Nie widziałem ich, słyszałem za to znakomicie. Nie żebym chciał podsłuchiwać, trudno było po prostu nie słyszeć, to po pierwsze. Po drugie: treści, które sobie nawzajem przekazywały, wywołały solidny wstrząs. Okazało się bowiem, że oprócz wielu wspólnych zainteresowań (znały każdego youtubera celebrytę oraz propagowane przez niego wartości) wszystkie trzy miały jedną wspólną cechę: chodziły do terapeuty. „Moja terapeutka twierdzi…”, „a mój terapeuta powiedział…” powtarzało się co piąte zdanie. Można powiedzieć – dobrze, że te dziewczęta akurat miały terapeutę i do niego chodziły, gorzej z tymi, których nikt do takiego terapeuty nie zaprowadził, zanim było za późno. A to „za późno” zdarza się nam w Polsce z roku na rok coraz częściej, bo – znowu cytując profesor Krupkę-Matuszczyk – „w 2021 roku mamy wśród nastolatków o sto samobójstw więcej niż przed dwoma laty”. Brzmi złowrogo, równie jak zdanie obalające mit, że to kobiety chorują na depresję częściej niż mężczyźni. My po prostu rzadziej trafiamy do lekarza i częściej ucieczki od problemu szukamy w kieliszku, ot co.

Rok szkolny się rozpoczyna – w dobie pandemii trudno prorokować, jak się skończy. Dla tych spośród nas, którzy cierpią na depresję, czy to młodych, czy w średnim wieku, czy seniorów, najważniejsze jest jednak, by uwierzyli, że z depresji można się wyleczyć. I warto. •