Młode wino

GN 34/2021

publikacja 26.08.2021 00:00

O wygrywaniu bitew i Tej, która wyciąga z kryzysu, mówi paulin o. Rafał Walczyk.

Młode wino Alina Świeży-Sobel /Foto Gość

Marcin Jakimowicz: Amerykanie są w stanie wymówić słowo „Brzeszcze”?

O. Rafał Walczyk: Nie. Ćwiczyłem jednak ze znajomymi Filipińczykami. Byli blisko, ale gdy zaserwowałem im „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie”, polegli. Była kupa śmiechu, zabawa na całego.

Dlaczego młodziutki kibic Wisły Kraków z Brzeszcz zapukał do furty klasztoru paulinów?

Nie byłem już taki młodziutki. Gdy wstępowałem do zakonu, miałem 23 lata, a za sobą pięć lat pracy zawodowej. Choć z wykształcenia jestem mechanikiem maszyn i urządzeń górniczych, pracowałem na PKP. Najpierw jako nastawniczy, potem dyżurny ruchu. Dlaczego zapukałem do paulinów? To długa historia. Nie znałem żadnego paulina. Nie miałem pojęcia, czym jest życie zakonne. „Kręciłem się” wokół bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej. Mój dziadek na początku II wojny światowej pojechał do Kalwarii i tam w kaplicy Matki Bożej uczynił ślub, że jeśli rodzina bezpiecznie przetrwa wojnę, po jej zakończeniu zacznie przyprowadzać pielgrzymki na odpust Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Bóg rzeczywiście uchronił rodzinę, a dziadek wypełnił ślub. Po jego śmierci w 1992 roku pałeczkę przejął jego najmłodszy syn.

Kiedy spotkałeś paulinów?

Pamiętam doskonale pielgrzymkę na Jasną Górę w 1996 roku. Z przyjaciółmi siedzieliśmy przy wyschniętej sadzawce otaczającej figurę Maryi i przyglądaliśmy się, jak wchodzi pielgrzymka krakowska. Pomyślałem sobie wówczas: „Ale pięknie byłoby służyć takim pielgrzymom”, a Pan Bóg, który spełnia pragnienia serca, wziął te słowa na serio. Dwa lata później zapukałem do klasztoru. Upomniał się o mnie w czasie pielgrzymki przed peregrynacją ikony jasnogórskiej w diecezji bielsko-żywieckiej. Pod koniec lutego 1998 roku podczas Mszy Świętej usłyszałem wołanie: „Tyś jest mój!”. Do domu wracałem zbity z tropu, by nie rzec: rozbity.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.