Reguła w świecie bez reguł

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 27/2021

publikacja 11.08.2021 11:00

Życie łatwo przeistacza się w chaos. Od zagubienia i nerwowości może nas ocalić ład. Inspiracją dla porządkowania życia może być Reguła św. Benedykta. „Forma życia, która pochodzi z prawdziwych głębi, zawsze pozostanie aktualna” – twierdzi Benedykt XVI.

Klasztor benedyktynów w Solesmes we Francji. Klasztor benedyktynów w Solesmes we Francji.
henryk przondziono /foto gość

Życie zakonne wyrosło z pragnienia radykalizmu. Na przełomie wieków III i IV pojawili się śmiałkowie, którzy zapragnęli w sposób doskonały naśladować Chrystusa. Wynikało to po części z faktu, że po ustaniu rzymskich prześladowań chrześcijan było wprawdzie coraz więcej, ale ich gorliwość znacznie osłabła. Święty Benedykt (480–547) był jednym z tych Bożych szaleńców poszukujących radykalnego życia wiarą. Szybko odkrył, że sam zapał nie wystarczy, życie potrzebuje ram i zasad. W „szaleństwie” musi być metoda. Dlatego napisał regułę określającą zasady funkcjonowania „szkoły służenia Bogu”. Reguła św. Benedykta przekładała ewangeliczny ideał na konkret życia. Pełniła także funkcję tarczy obronnej przeciwko siłom antychrześcijańskim. Cechowała ją równowaga. Benedykt przy całym swoim idealizmie liczył się z ludzkimi słabościami i dlatego starał się zachować we wszystkim właściwą miarę.

„Przykład Reguły św. Benedykta dowodzi, że coś, co jest prawdziwie ludzkie, nigdy nie może się zestarzeć” – twierdzi Benedykt XVI. Skoro tak jest, to jak się ma Reguła Benedykta do życia współczesnego Kościoła? Czy może nas czegoś nauczyć?

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.