Bułgarski pat

Maciej Legutko

|

GN 30/2021

publikacja 29.07.2021 00:00

Drugie wybory parlamentarne, które w ciągu trzech miesięcy odbyły się w Bułgarii, zamiast zakończyć polityczny kryzys, tylko go pogłębiły.

Trudna sytuacja w bułgarskim parlamencie – zwycięskie partie nie są w stanie utworzyć większościowego rządu. Szykuje się gabinet mniejszościowy. Trudna sytuacja w bułgarskim parlamencie – zwycięskie partie nie są w stanie utworzyć większościowego rządu. Szykuje się gabinet mniejszościowy.
VASSIL DONEV /epa/pap

Wyniki ostatnich wyborów do bułgarskiego parlamentu do końca pozostawały niewiadomą. W powyborczą noc z 11 na 12 lipca wydawało się, że znowu wygra rządząca od 2009 roku partia GERB – Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii. Jednakże spływające na koniec głosy bułgarskiej diaspory przeważyły szalę zwycięstwa na korzyść ugrupowania Jest Taki Naród. Nie zmienia to faktu, że – tak samo jak po wyborach z kwietnia 2021 r. – Bułgaria pozostaje w politycznym klinczu. Potencjalna koalicja trzech formacji antyestablishmentowych (Jest Taki Naród, Demokratyczna Bułgaria i Powstańmy! Precz z Mafią!) nie zgromadziła większości parlamentarnej, a żadna z nich nie chce współpracować z pozostałymi partiami (GERB, socjaldemokraci i partia tureckiej mniejszości), oskarżanymi o doprowadzenie do przeżarcia struktur państwa przez korupcję. Jakby tego było mało, lider zwycięskiej partii – muzyk i osobowość telewizyjna Sławi Trifonow – zaskoczył wszystkich, ogłaszając po wyborach, że nie ma zamiaru budować koalicji, tylko zaproponuje autorski rząd mniejszościowy.

Polityczna agonia Bojko Borisowa

Ekspremier Bojko Borisow i jego partia GERB, którzy doszli do władzy z hasłem rozprawienia się z korupcją, po dwunastu latach odchodzą oskarżani… o korupcję. Ostatni rok urzędowania Borisowa upłynął na kurczowym trzymaniu się stołka i odpieraniu zarzutów związanych z kolejnymi aferami. Latem 2020 r. w kraju wybuchły masowe protesty, gdy wyszło na jaw, że prominentni politycy bezprawnie zagarniają dla siebie fragmenty bułgarskiej riwiery. W czasie demonstracji, trwających z różnym natężeniem do listopada 2020 r., wykrystalizował się nowy porządek polityczny. GERB zaczął tracić w sondażach na rzecz partii Jest Taki Naród, Demokratycznej Bułgarii (której lider Hristo Iwanow zaczął protesty, nagłaśniając rozkradanie riwiery) i założonej w trakcie protestów koalicji Powstańmy! Precz z Mafią!

Zaprawiony w politycznych bojach Borisow dokonał rekonstrukcji gabinetu i przeczekał kryzys. W wyborach parlamentarnych 4 kwietnia 2021 r. znów zajął pierwsze miejsce. Stracił jednak 20 mandatów w stosunku do poprzedniego głosowania i skonfliktowany z pozostałymi ugrupowaniami nie zdołał zebrać parlamentarnej większości. W maju 2021 r. zapowiedziano kolejne wybory na 11 lipca, a władzę przejął rząd techniczny pod wodzą byłego ministra obrony Stefana Janewa. To polityk blisko związany z prezydentem Rumenem Radewem – największym przeciwnikiem Bojko Borisowa. Na światło dzienne zaczęły więc wychodzić kolejne skandale rządów GERB. W maju okazało się, że bułgarskie służby podsłuchiwały najważniejszych polityków opozycji pod pretekstem tropienia rosyjskiej siatki szpiegowskiej. Następnie minister finansów w rządzie Janewa, Kirił Petkow, ujawnił, że Bułgarski Bank Rozwoju dotował grupy przedsiębiorstw powiązanych z politykami partii GERB. W tym samym czasie potentat bułgarskiej branży rolnej Swestosław Ilchowski oskarżył Borisowa o wymuszanie łapówek i defraudowanie unijnych funduszy.

Dostępne jest 32% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.