Wydawało się, że latem politycy zwolnią i pójdą na urlop. Nic bardziej mylnego. Początek lipca przyniósł od dawna zapowiadany powrót do polskiej polityki Donalda Tuska, który stanął na czele PO. Jarosław Kaczyński został ponownie wybrany na prezesa PiS i wziął się za porządki we własnych szeregach. W lipcu i sierpniu zaplanowane są posiedzenia Sejmu i Senatu, na których zapewne w końcu zostanie wybrany rzecznik praw obywatelskich, gdyż wszystkie kluby parlamentarne zadeklarowały poparcie dla prof. Marcina Wiącka. Także w miesiącach wakacyjnych ma dojść do przyjęcia pierwszych ustaw zapowiedzianych w Polskim Ładzie. Jednak to powrót Tuska wywołuje wiele emocji i komentarzy, jak wpłynie on na kształt krajowej polityki.

Zło w Polsce

Nie było prezentacji programu, oryginalnych pomysłów, nowej jakości w polityce. W zamian Tusk w pierwszych dniach po powrocie pokazał to, z czego był znany zawsze. Najpierw sprawnie przejął władzę w PO, co odbyło się nie na zasadzie demokratycznych wyborów, ale zakulisowych rozgrywek, z czego Tusk słynie. Ustąpił dotychczasowy przewodniczący Borys Budka oraz dwoje członków zarządu, a ich miejsce zajął Tusk, który został p.o. przewodniczącym. Gdy zabierał głos, widać było, że nie stracił retorycznych umiejętności, zdolności do formułowania lapidarnych sądów, celnych ripost, wigoru, z czego jest znany od lat.

Nie tylko forma pozostała bez zmian, ale także treść, a właściwie jej brak. Wydaje się, że głównym atutem nowego szefa PO ma być on sam. Wierzy, że dzięki swojej osobowości (rzeczywiście wyjątkowej) ponownie doprowadzi PO do władzy. Pomiędzy wieloma słowami bez większego znaczenia sformułował tezy, które z pewnością będą głównym motywem jego polityki w najbliższych miesiącach. Chodzi o wypowiedź o złu pod rządami PiS: „Zło rządzi w Polsce, wychodzimy, żeby bić się z tym złem, to nie wymaga dodatkowego uzasadnienia. Zło, które czyni PiS, jest tak ewidentne, tak permanentne... Może to sprawia, że wielu ludzi opuściło ręce. Trzeba zacząć od pierwszego przykazania: jak widzisz zło, walcz z nim i nie pytaj o dodatkowe powody”.