Rasizm w praktyce

GN 28/2021

publikacja 15.07.2021 00:00

– Gdy prawda wychodzi na jaw, pojawia się złość i ból. Ale nie ma pojednania ani uzdrowienia bez prawdy – mówi prowincjał oblatów w Kanadzie o. Ken Thorson OMI.

Rasizm w praktyce zasoby internetu

Jacek Dziedzina: Czy państwo i Kościół w Kanadzie w równym stopniu odpowiadają za warunki panujące w szkołach rezydencjalnych dla rdzennej ludności?

O. Ken Thorson OMI: Od najwcześniejszego okresu kolonizacji na terenach dzisiejszej Kanady Kościół postrzegał edukację jako główny cel dla wszystkich dzieci – zarówno dla rdzennych mieszkańców, jak i dla osadników. Na początku odbywało się to zwykle za pośrednictwem małych lokalnych szkół dziennych, chociaż istniały też szkoły z internatem. Tworzono je ze względu na duże odległości i rozproszoną populację. System szkół rezydencjalnych, na którym obecnie skupiają się media, został stworzony przez rząd kanadyjski. To rząd zbudował i sfinansował te szkoły oraz pozyskał Kościoły (głównie katolicki, anglikański, metodystyczny, prezbiteriański i baptystyczny) do zarządzania nimi. Kościoły zgodziły się wziąć w tym udział, ponieważ postrzegały szkoły jako narzędzie ewangelizacji i edukacji. Szkoły były finansowane przez rząd federalny, więc można powiedzieć, że to rząd był przede wszystkim odpowiedzialny za panujące w nich warunki. Zachowały się listy wysyłane do Departamentu Spraw Indian przez administratorów placówek – wykazywali oni potrzebę zwiększenia budżetu, ponieważ fundusze były niewystarczające i brakowało środków na zapewnienie odpowiedniego odżywiania, opieki medycznej, a nawet warunków życia. Wydaje się, że nie istniały wyraziste wytyczne rządowe dotyczące edukacji, poza tym, że miała zostać zapewniona podstawowa edukacja oraz praktyczne szkolenie umiejętności w rzemiośle, rolnictwie i pracach domowych. Dla rządu w centrum uwagi znajdowała się natomiast asymilacja dzieci rdzennych mieszkańców.

Misjonarze „przy okazji” mieli przynieść tym ludziom Ewangelię, ale czy na pewno była to dobra metoda przekazywania wiary? Można odnieść wrażenie, że próba asymilacji była bardziej jakąś formą rasizmu niż ewangelizacji.

Nie ulega wątpliwości, że stworzony system miał charakter paternalistyczny i rasistowski. Stanowczo był to rasizm w praktyce. Zarówno rząd, jak i Kościół były przekonane, że kultura europejska przewyższa kulturę rdzennej ludności Kanady. Z punktu widzenia ówczesnych misjonarzy była to odpowiedź na misję Kościoła i wezwanie, by ewangelizować wszystkie narody i wprowadzać je do Kościoła. Inkulturacja nie była wówczas jeszcze częścią teologii misyjnej, tak jak jest nią dzisiaj.

Czy w szkołach dla dzieci białych osadników również panowały tak trudne warunki jak w szkołach dla Indian? To jednocześnie pytanie o to, czy śmiertelność dzieci w „białych” szkołach z internatem również była tak wysoka jak śmiertelność dzieci „asymilowanych”.

Niestety, badania pokazują, że w przypadku dzieci rdzennych mieszkańców współczynnik śmiertelności był znacznie wyższy niż w przypadku pozostałych dzieci co najmniej do lat 50. XX wieku. Ogólnie mówiąc, każda szkoła z internatem miała lepsze warunki do życia i tym samym niższy wskaźnik śmiertelności, ponieważ była wspierana finansowo przez rodziców. A zatem szkoły te mogły sobie pozwolić na lepsze odżywianie dzieci i opiekę medyczną.

Dostępne jest 70% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.