Jestem!

Marcin Jakimowicz

Rozpoczęliśmy od katolickiej książki skarg i zażaleń: „Nie jesteśmy godni, by spotykać się z Tobą”. „Co z tego – odpowiedział – skoro Ja jestem godzien, by spotkać się wami?”. To zamknęło nam usta.

Jestem!

„Panie, nie jestem godzien, by spotykać się z Tobą!” – spotkanie rozpoczęliśmy od katolickiej książki skarg i zażaleń. Byliśmy bardziej skupieni na naszej kiepskiej kondycji niż na Jego wszechmocy.

To najczęstsza wymówka: „Nie jestem godzien, by się modlić wstawienniczo”, „Nie jestem godzien, by posługiwać”. To jasne: nie jesteś godzien! Co z tego, skoro On jest godzien, by przez ciebie służyć innym?

Wczoraj kard. o. Raniero Cantalamessa na I Ogólnopolskim Forum Charis w Łodzi nazwał tę postawę przewrotem kopernikańskim. „Nawróciłem się z chrystologii do Chrystusa” – wspominał swe spotkanie z Odnową Charyzmatyczną: „Często myślimy, że to człowiek jest w centrum, u podstaw naszej religijności leży nasz wysiłek, organizacja i dobra wola, a Bóg przychodzi, by ukoronować ten wysiłek Swą łaską. Rewolucja kopernikańska polegała na odwróceniu tej perspektywy: to Ziemia krąży wokół Słońca. To nie człowiek, a Bóg ma być w centrum. Bez Niego nic nie jesteśmy w stanie uczynić”.

Gdy Mojżesz słysząc, że ma wyprowadzić lud z Egiptu zaczął wycofywać się na „z góry upatrzone pozycje” bąkając pod nosem: „Kim jak jestem?”, usłyszał: „Ja Jestem”.

To wystarczy. „Ja Jestem” – piękniej nie mógł się przedstawić. Te dwa słowa wystarczają.