Obronił krzyż

Bogumił Łoziński

|

GN 24/2021

publikacja 17.06.2021 00:00

Ukraiński robotnik obronił krzyż stojący na mogiłach polskich żołnierzy, za co spotkała go surowa kara ze strony komunistów. Po 35 latach Polska nagrodziła go za ten czyn.

2 czerwca 2021 Petro Hrudzewicz otrzymał z rąk prezydenta RP Andrzeja Dudy medal Virtus et Fraternitas. 2 czerwca 2021 Petro Hrudzewicz otrzymał z rąk prezydenta RP Andrzeja Dudy medal Virtus et Fraternitas.
Radek Pietruszka /PAP

Bohaterem tej historii jest Petro Hrudzewycz, robotnik pracujący w kołchozie we wsi Dytiatyn, w obwodzie iwanofrankiwskim na zachodniej Ukrainie. W 1986 r. przedstawiciele komunistycznej władzy kazali mu wywieźć krzyż z mogiły żołnierzy Wojska Polskiego, którzy polegli nieopodal tej miejscowości w 1920 r. Pan Hrudzewycz odmówił, za co spotkały go szykany, które doprowadziły do trwałej choroby. Krzyż jednak ocalał. Po trzydziestu pięciu latach od tych wydarzeń prezydent Polski Andrzej Duda wręczył 81-letniemu Petrowi Hrudzewyczowi medal Virtus et Fraternitas (Męstwo i Solidarność). Odznaczenie jest przyznawane na wniosek dyrektora Instytutu Pileckiego za heroiczną postawę w niesieniu pomocy Polakom będącym ofiarami systemów totalitarnych XX wieku, za wybitną odwagę w obronie ludzkiej godności i człowieczeństwa.

Polskie Termopile

Aby zrozumieć znaczenie postawy pana Petra dla Polaków, trzeba cofnąć się do wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. 16 września na wzgórzu 385. pod Dytiatynem stoczona została bitwa między polskim batalionem a dwiema brygadami Armii Czerwonej. Dzięki heroicznej postawie Polaków pochód sowieckich brygad został zatrzymany na cały dzień, co umożliwiło przegrupowanie polskiej 8. Dywizji Piechoty i sprzymierzonej z nią dywizji ukraińskiej. Zginęli jednak wszyscy walczący żołnierze polskiej 4. baterii 1. Pułku Artylerii Górskiej, w sumie 97 osób. Ze względu na dysproporcje pod względem liczby żołnierzy i uzbrojenia, a także z uwagi na przebieg starcia bitwa ta przeszła do historii oręża polskiego jako symbol do końca spełnionego żołnierskiego obowiązku i zyskała miano Polskich Termopili. Po zakończeniu wojny Dytiatyn znalazł się w granicach II Rzeczpospolitej.

O tym, jak ważna była ta bitwa dla Polaków, świadczy upamiętnienie walczących w niej żołnierzy. W miejscu ich pochówku w 1930 r. wzniesiono pomnik – kaplicę pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Marszałek Józef Piłsudski nadał pośmiertnie 17 artylerzystom Srebrny Krzyż Orderu Wojennego Virtuti Militari, a 11 oficerom i 41 szeregowym – Krzyż Walecznych. Ponadto 4. bateria otrzymała prawo noszenia tytułu „baterii śmierci”. Szczątki jednego z poległych pod Dytiatynem żołnierzy zostały umieszczone w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.