27.05.2021 00:00 GN 21/2021
publikacja 27.05.2021 00:00
Polskie małżeństwo z Białorusi, Iness Todryk-Pisalnik i Andrzej Pisalnik, opowiada o swej ucieczce z tego kraju, o reżimie i nadziei.
ks. maciej świgoń
Barbara Gruszka-Zych: Dlaczego musieliście opuścić rodzinne Grodno?
Andrzej Pisalnik: Podczas przesłuchania w charakterze świadków sugerowano nam, że nasz status może się zmienić na status oskarżonych. Istniało wysokie prawdopodobieństwo, że zostaniemy osadzeni w areszcie pod zarzutami kryminalnymi. Gdyby tak się stało, władze odebrałyby nam naszego 11-letniego synka Marcinka i skierowały go do domu dziecka. Tak się zwykle dzieje, kiedy dziecko nie ma prawnego opiekuna pozostającego na wolności.
Iness Todryk-Pisalnik: Marcinek jest naszym późnym, wymarzonym dzieckiem i nie mogliśmy mu czegoś takiego zrobić.
Jakie zarzuty mogli Wam postawić?
A.P.: Prawdopodobnie zostalibyśmy kolejnymi oskarżonymi o udział w tzw. sprawie Polaków na Białorusi. Za to zamknięto naszych kolegów.
Czym się narazili?
I.T.P.: Andżelika Borys zorganizowała w Grodnie kaziuki. Kiedy odbył się nad nią sąd administracyjny, nikt nie przypuszczał, że zostanie wszczęta sprawa karna na podstawie 130 artykułu Kodeksu karnego Republiki Białoruś o celowe działanie podżegające do nienawiści narodowej i religijnej oraz sianie niezgody na gruncie przynależności narodowej, religijnej, językowej, a co najgorsze – rehabilitację nazizmu. 25 marca zostały aresztowane kolejne osoby – prezes oddziału Związku Polaków w Lidzie Irena Biernacka, która wcześniej była karana za to, że przy krzyżu pod lidzką farą razem ze społecznością polską odmawiała codziennie na kolanach Nowennę Pompejańską w intencji abp. Kondrusiewicza, któremu Łukaszenko nie pozwalał na powrót do kraju. Następni byli prezes oddziału Związku Polaków w Wołkowysku – Maria Tiszkowska i znany dziennikarz, członek Zarządu Głównego ZPB – Andrzej Poczobut.
A jakie Wy popełniliście przestępstwa?
A.P.: Chyba takie, że rozmawiamy po polsku, pielęgnujemy polskie tradycje i pamięć historyczną.
Synka też wychowujecie antypaństwowo?
I.T.P.: Marcinek w weekendy uczęszczał do Polskiej Szkoły Społecznej im. Króla Stefana Batorego w Grodnie, istniejącej przy Związku Polaków na Białorusi. W tygodniu uczył się w szkole państwowej z pogłębionym nauczaniem języka angielskiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.