Serce w centrum

ks. Dariusz Dąbrowski COr

|

GN 21/2021

publikacja 27.05.2021 00:00

Nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa nie jest pobożną praktyką z dawnych czasów. Dziś, może nawet bardziej niż przed wiekami, nadaje ono sens i cierpieniu, i życiu współczesnego człowieka.

Antonio Ciseri, „Wizja Serca Jezusa św. Małgorzaty Marii Alacoque”, kościół Sacro Cuore we Florencji. Antonio Ciseri, „Wizja Serca Jezusa św. Małgorzaty Marii Alacoque”, kościół Sacro Cuore we Florencji.
Ciseri Antonio /east news

Odkąd w 1673 roku św. Małgorzata Maria Alacoque usłyszała od Chrystusa: „Moje Boskie Serce tak płonie miłością ku ludziom, że nie może dłużej utrzymać tych płomieni gorejących”, świat zaczął podlegać większej zmianie niż po publikacji dzieła De revolutionibus orbium coelestium, które w 1543 r. zapoczątkowało przewrót kopernikański. Nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusa „na niebie pobożności chrześcijańskiej nie jest bynajmniej jakąś gwiazdką drugiego rzędu, jakąś poboczną praktyką – pisał w 1933 r. ks. Józef Andrasz SJ, spowiednik św. Faustyny – ale stało się jakby wielkim systemem słonecznym, ogarniającym całe chrześcijaństwo katolickie”. Na „wielki system słoneczny” tego nabożeństwa dla Kościoła obecnego czasu składają się: przyjęcie Komunii św. wynagradzającej w pierwsze piątki miesiąca, akt zadośćuczynienia, Godzina Święta (Passio Domini) w czwartki od 23.00 do 24.00, uroczystość Najświętszego Serca Jezusa na zakończenie oktawy Bożego Ciała i kult obrazu Najświętszego Serca. Później ukształtował się jeszcze zwyczaj nabożeństw czerwcowych z Litanią do Najświętszego Serca przed wystawionym Najświętszym Sakramentem oraz wiele innych praktyk.

Przeciw banalizacji Serca

Jak wszystkie praktyki pobożnościowe, także to nabożeństwo może zostać zbanalizowane, jeśli sprowadzimy je tylko do praktyki spowiedzi pierwszopiątkowej (pomijając Komunię św. wynagradzającą) czy odmówienia przypisanych modlitw. Sercem tego „wielkiego systemu słonecznego” jest miłość, która ma promieniować na wszystkie obszary życia. Miłość, która przepełnia serce, tętni energią, tworzy relację i szuka wzajemności, nie zrażając się jednak jej brakiem – ponieważ miłość cierpliwa jest (1 Kor 13,4). Jako że jest to serce z ciała, potrzebuje widzialnego kultu. Tak jak niezrozumiałe będzie wyznanie miłości kochanej osobie bez konkretnych czynów ją potwierdzających, tak również nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusa ma konkretny wyraz we wspomnianych praktykach. Jednak o jego prawdziwości zawsze będzie decydować coraz głębsza więź osobowa z Jezusem, którego Serce symbolizuje skonkretyzowaną miłość w Jego człowieczeństwie poprzez wcielenie i Eucharystię. Istotę tego wzajemnego oddania Serca Jezusa naszemu sercu wyraża zawołanie kardynalskie św. kard. Newmana: Cor ad corloquitur (Serce przemawia do serca). Ponieważ w Biblii autorzy natchnieni używają słowa „serce” także w znaczeniu „sumienie”, kardynał zwraca uwagę, że nie jest ono tylko symbolem emocji i uczuć, ale wskazuje na istotne centrum osoby, jej głębię i tajemnicę oraz źródło wiążących decyzji. Jeśli tak przylgniemy do Jezusa, nie grozi nam banalizacja nabożeństwa do Jego Najświętszego Serca.

Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.