Stałe i zmienne

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk

|

GN 21/2021 Otwarte

publikacja 27.05.2021 00:00

Zastanawiam się czasami, jak we współczesnym świecie radzą sobie osoby, które nie mają dostępu do internetu.

Stałe i zmienne

Owszem, na wielu polach mogą dzięki temu trochę zyskać na zdrowiu, niemniej jednak częściej może im być trudniej niż innym. Myślę oczywiście o najstarszych, bo wśród nich zapewne jest największy odsetek takich, którzy telefon mają jedynie w domu, podłączony do gniazdka, nie obsługują smartfonów, nie piszą SMS-ów, nie mogą się zarejestrować online na różne wydarzenia, zrobić przelewu i tak dalej… Podobno w kontekście rejestracji na szczepienia ta swoista nierówność między pokoleniem cyfrowym a analogowym dała się szczególnie we znaki. Pewna pani przyjechała pod szpital z… walizką, nie mając pojęcia, że po szczepieniu nie będzie musiała pozostać w szpitalu. Tej nierówności zlikwidować się nie da i jestem głęboko przekonany, że nie trzeba tego robić, bo w pewnym wieku człowiek naprawdę może już nie umieć wejść z impetem w jakiś nowy, nieznany sobie świat kolorowych ikon na migającym ekraniku. Choćby ze strachu, że więcej z tego migotania będzie problemów niż korzyści. Czy należy pozostawiać takie osoby samym sobie? Byłby to szczyt egoizmu, a i wicie sprawiedliwego bata na siebie za kilkadziesiąt lat, bo na każdego przychodzi w końcu pora, że przestaje nadążać. Rozejrzyjmy się wokół siebie, bo zapewne nie brakuje takich osób, które zapłacić inaczej niż gotówką nie potrafią i nie skasują biletu tramwajowego w specjalnej aplikacji. Warto je dostrzec i im pomóc. Tak po prostu. Wszyscy przemijamy, warto po ludzku do tych zjawisk podejść i pomagać, gdy się pomagać może.

Piszę o przemijaniu i zmianach w numerze, w którym wyakcentowaliśmy sprawy nieprzemijające. Po pierwsze: duchowy testament kardynała Stefana Wyszyńskiego, który, co podkreśliła Ewa Czaczkowska (ss. 34–35), nie zostawił właściwie żadnego testamentu czy programu, aby jego następca mógł rozeznawać aktualną sytuację i stosownie do tego rozeznania układać program działania. Z bogactwa jego dorobku autorka wysupłuje jednak trzy punkty, ponadczasowe właśnie i nieprzemijające: wielkość człowieka, odpowiedzialność za dobro wspólne oraz nierozdzielność z Matką – Maryją. Trudno bardziej lakonicznie podsumować Ewangelię.

Po drugie: kult Najświętszego Serca Pana Jezusa. Czerwiec się właśnie rozpoczyna, więc chcemy, by trafiła do rąk naszych Czytelników broszura z medytacjami nad każdym wezwaniem z litanii. O tym kulcie ksiądz Dariusz Dąbrowski napisał, że „nie jest on pobożną praktyką z dawnych czasów. Dziś, może nawet bardziej niż przed wiekami, nadaje sens i cierpieniu, i życiu współczesnego człowieka” (ss. 26–28). Otóż i to. Coś, co jest trwałe i niezmienne, choć wydawać się może nienowoczesne, w rzeczywistości może być antidotum na całe zło nowoczesnego świata. Uwspółcześniony na warszawskim tramwaju Prymas Tysiąclecia, którego 40. rocznicę śmierci obchodzimy, spogląda z naszej okładki na czasy, których nieprzewidywalności nawet on nie przewidział. Ale nawet jeśli są na tym świecie sprawy przemijające i nieprzewidywalne, to jednak nie wolno nam się bać. Serce zawsze nadaje sens. •