Co najmniej 230 zakonników zaangażowanych w Polsce w pomoc chorym na COVID-19

KAI

publikacja 13.05.2021 11:41

Co najmniej 230 zakonników pracowało w czasie pandemii w szpitalach, domach pomocy społecznej lub izolatoriach, bezpośrednio służąc przy łóżkach chorych i umierających z powodu COVID-19 - poinformowała Konferencja Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce. Zakonnicy poruszają też w liście do współbraci kwestię odejść od praktyk religijnych, które "dokonały się w czasie pandemii (choć nie tylko z powodu pandemii)". Ich zdaniem, nie wiadomo jeszcze czy jest to trwała tendencja.

Co najmniej 230 zakonników zaangażowanych w Polsce w pomoc chorym na COVID-19 O. Maciej Ziębiec, kapelan Szpitala Tymczasowego na Stadionie Narodowym, redemptorysta Tomasz Gołąb /Foto Gość

W liście do współbraci przełożeni zakonów męskich w Polsce podziękowali za modlitwę różańcową w intencji osób chorych, umierających, ich rodzin oraz tych, którzy się nimi opiekują. Modlitwa ta trwa we wspólnotach zakonnych od czasu apelu przewodniczącego Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego z 13 marca 2020 r., ponawianego później w listach przewodniczących konferencji zakonnych.

"Ta modlitwa była najbardziej powszechnym znakiem solidarnej miłości osób konsekrowanych wobec osób doznających cierpienia, osamotnienia i duchowych lęków, związanych ze skutkami Covid-19. Postarajmy się, aby ją kontynuować do końca czerwca tego roku" - zaapelowali przełożeni męskich zakonów.

W liście do współbraci ich przełożeni podkreślają też, że niemniej ważne znaczące było zaangażowanie wielu zakonników w pomoc ludziom chorym i potrzebującym w trudnym dla całego społeczeństwa okresie powszechnego zagrożenia życia i zdrowia.

"Dzięki danym zbieranym przez sekretariat KWPZM wiemy, że co najmniej 230 spośród nas pracowało w szpitalach, domach pomocy społecznej lub izolatoriach, bezpośrednio służąc przy łóżkach chorych i umierających. Niektórzy robili to wielokrotnie w różnych miejscach ludzkiego cierpienia. Możemy mówić o Was, Bracia, że jesteście wyjątkowymi świadkami Jezusa w naszych czasach i bardzo Wam chcemy za to świadectwo podziękować" - zaznaczyli zakonnicy.

Podkreślili, że w czasie pandemii zmieniły się zupełnie warunki posługi apostolskiej. W kościołach mogły się gromadzić jedynie niewielkie grupy wiernych, ogromna większość grup duszpasterskich zawiesiła na czas pandemii swoje spotkania, a co za tym idzie, systematyczną chrześcijańską formację. W to miejsce pojawiło się wiele zakonnych inicjatyw ewangelizacyjnych w przestrzeni wirtualnej.

"Nie pozostaliśmy bierni, szukaliśmy kontaktu z naszymi wiernymi, wykorzystując dostępne środki komunikacji i dialogu z naszymi braćmi i siostrami w wierze. Okazało się, że wielu z nas ma naturalne talenty i możliwości w kreowaniu internetowej sieci jako środowiska wiary. Zechciejmy to cenne doświadczenie ewangelizacji zapamiętać jako wartość do wykorzystania także po pandemii" - zaapelowali przełożeni męskich zakonów.

Zaznaczają jednocześnie, że już teraz trzeba "myśleć o tym, co przed nami, co z naszą posługą ewangelizacyjną po pandemii Covid-19".

- Nie chcemy Wam dzisiaj proponować żadnych „skutecznych” recept poza tą jedną: bądźmy gorliwi i uważni w nasłuchiwaniu natchnień Ducha Świętego. Miejmy odwagę w podejmowaniu niestandardowych inicjatyw pastoralnych i dzielmy się między sobą dobrymi doświadczeniami, naśladując jedni drugich oraz wyprzedzając się wzajemnie w pokornym służeniu ludowi Bożemu. Z pewnością nie wystarczy powrót do sprawdzonych przez lata praktyk duszpasterskich, choć trzeba to zrobić ze starannością, wytrwałością i odnowionym duchem" - stwierdzili w liście zakonnicy.

W liście poruszyli też kwestię odejść od praktyk religijnych, które "dokonały się w czasie pandemii (choć nie tylko z powodu pandemii)". Ich zdaniem, nie wiadomo jeszcze czy jest to trwała tendencja.

"Nie wiemy, ilu naszych wiernych powróci do świątyń, do niedzielnej Mszy Świętej z własnej inicjatywy oraz tęsknoty za żywą obecnością Chrystusa w sakramentach i słowie Bożym.

Nie mamy jednak wątpliwości, że obowiązkiem nas, zakonników, jest wyjście ku tym, którzy o własnych siłach do wspólnoty Kościoła już nie wrócą" - zaznaczają zakonnicy.

Stawiają sobie za cel "odnaleźć tych poranionych, chorych duchowo, zawiedzionych ludzką twarzą Kościoła i pomóc im, by na nowo sięgnęli do zdroju łask Zbawiciela". - To wyzwanie wymaga od nas prawdziwej „wyobraźni miłosierdzia” i wewnętrznej pokory w poszukiwaniu dróg Pana. Prawda jest bowiem taka, iż Bóg ma swój plan zbawienia także na nasze czasy. On wie, co należy robić, by odwrócić niepokojące tendencje i odnaleźć zagubionych - podkreślili przełożeni męskich wspólnot zakonnych w Polsce.

TAGI: