Którędy do raju?

Jacek Dziedzina

|

GN 18/2021

publikacja 06.05.2021 00:00

Słoneczna Kalifornia czy kulturalno-‑inteligencki Nowy Jork? Mieszkańcy tych „wymarzonych do życia” stanów coraz częściej przenoszą się do innych regionów USA. Uciekają przed wysokimi podatkami. W efekcie „rajskie” stany tracą po kilkanaście miliardów dolarów rocznie.

Nowojorski Manhattan. Z powodu wysokich podatków ze stanu Nowy Jork wyprowadza się najwięcej mieszkańców. Nowojorski Manhattan. Z powodu wysokich podatków ze stanu Nowy Jork wyprowadza się najwięcej mieszkańców.
istockphoto

W ciągu 10 sekund Kalifornia straciła 1400 dolarów… Po 30 sekundach jej budżet był uboższy już o 3800 dolarów… Po minucie wyparowało w sumie 8000 dolarów. Takie kwoty wyświetlają się na specjalnym liczniku udostępnionym przez portal howmoneywalks.com, który monitoruje na bieżąco trendy w tzw. migracji podatkowej, czyli w zmianie miejsca zamieszkania lub prowadzenia firmy pod wpływem zbyt dużych obciążeń fiskalnych. W ciągu roku najliczniejszy stan w USA (prawie 40 mln mieszkańców) z powodu takich migracji straci w sumie ok. 13–15 mld dolarów. Nie lepiej wygląda to na Wschodnim Wybrzeżu w stanie Nowy Jork – w tym samym czasie licznik pokazywał jeszcze szybsze tempo utraty wpływów do budżetu: po minucie „uciekło” 13 tys. dolarów. Oba stany – Kalifornia i Nowy Jork – przodują w odpływie ludności i tym samym utracie wpływów do budżetu.

W tym samym czasie kilka innych stanów odnotowuje systematyczny wzrost wpływów do budżetu – m.in. dzięki temu, że do nich przenoszą się podatkowi „uciekinierzy”. Sąsiadujące z Kalifornią Nevada i Arizona zyskały w ciągu minuty – odpowiednio – 3 tys. dolarów i 4,5 tys. dolarów. W ciągu roku oba stany zyskają po kilka miliardów dolarów tylko na „uciekinierach” z Kalifornii. W tym samym czasie stan New Jersey również zarobi parę miliardów na imigrantach z sąsiedniego Nowego Jorku, ale równocześnie… jeszcze więcej straci na własnych emigrantach do innych stanów. To nie są jednorazowe wyliczenia, tylko efekt wypracowanej przez dekady metodologii obserwacji migracji podatkowych w USA. Czy poszczególne stany wyciągają z tego jakieś wnioski?

Pieniądze mają nogi

Na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się nieprawdopodobna: wysokie podatki wpływają na poziom życia, ale czy to wystarczający powód, by spakować cały dobytek, zostawić przyjaciół, ulubione okolice i zmienić sobie miejsce zamieszkania? Dla większości zwykłych obywateli wysokość podatków nie jest wystarczającym motywem, by przemeblować swój świat. Okazuje się jednak, że w USA miliony mieszkańców jest gotowych na taką zmianę, o ile wpłynie to na obniżenie kosztów życia. Wspomniana wyżej strona z mapą migracji jest częścią raportu o tej samej nazwie – „How Money Walks”. Autorzy wykazali w nim jednoznacznie, że podatki mają wyraźny wpływ na decyzje Amerykanów dotyczące ich miejsca zamieszkania. Uprzedzając wątpliwość, że zjawisko to może dotyczyć firm, warto zaznaczyć, że odpływ ludności z poszczególnych stanów jest powiązany z poziomem opodatkowania głównie dochodów od osób fizycznych, a zatem dotyczący „przeciętnych” obywateli. W ten sposób najwięcej mieszkańców tracą te stany, w których stawki podatków są wyższe od średniej krajowej. Według obliczeń autorów raportu stan Nowy Jork traci przez migrację podatkową każdego dnia kilkanaście milionów dolarów. Duże straty z tego powodu ponoszą również Illinois, Michigan, Pensylwania i Ohio. Za to do największych beneficjentów migracji podatkowej należą Arizona, Teksas, Północna Karolina i Nevada.

Dostępne jest 36% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.