Chcę zmienić Polskę

GN 18/2021

publikacja 06.05.2021 00:00

O problemach do uzgodnienia przez liderów Zjednoczonej Prawicy, powodach konfliktów w koalicji i szansach na ich zażegnanie mówi Jarosław Gowin.

Chcę zmienić Polskę Tomasz Gołąb /Foto Gość

Bogumił Łoziński: Czy rozmowy liderów Zjednoczonej Prawicy doprowadzą do uzgodnień, które pozwolą rządzić tej koalicji do końca kadencji?

Jarosław Gowin: Moja partia Porozumienie nigdy nie widziała powodów, by skracać kadencję. W czasach pandemii politycy wszystkich opcji, zwłaszcza my, przedstawiciele obozu rządowego, mamy obowiązek skoncentrować się wyłącznie na dwóch celach. Pierwszym jest walka o zdrowie i życie Polaków. Drugim – jak najszybsze wyprowadzenie gospodarki z kryzysu wywołanego covidem.

Z komunikatu po tych rozmowach wynika, że partie tworzące Zjednoczoną Prawicę mają zawrzeć porozumienie programowe z listą konkretnych spraw, do których poparcia zobowiążą się koalicjanci. Jakie to sprawy?

Przede wszystkim musimy uzgodnić stanowisko w sprawie Nowego Ładu. O ile między Porozumieniem a PiS-em nie ma większych rozbieżności, o tyle Solidarna Polska sygnalizuje wątpliwości co do polityki energetycznej. Liczę, że albo we wszystkich sprawach wypracujemy wspólny program, albo przynajmniej uzgodnimy, że każdy z koalicjantów ma prawo do prezentowania częściowo odrębnego zdania. Oprócz tego Porozumienie będzie przekonywać obu partnerów koalicyjnych do przyjęcia niektórych rozwiązań zawartych w programie naszej partii. Część z nich, jak program rozwoju mieszkalnictwa, już stał się częścią Nowego Ładu. Oprócz tego liczę, że wspólnym programem staną się np. nowa polityka przemysłowa, program wsparcia polskiego eksportu czy ulgi podatkowe zachęcające do tego, by przechodzić na emeryturę później. Wszystkie te rozwiązania przygotowywane są w tej chwili przez moje ministerstwo.

Niedawno powiedział Pan, że różnice między koalicjantami przekroczyły masę krytyczną i „albo się porozumiemy, albo w ciągu roku czekają nas wcześniejsze wybory”. Na czym te głębokie różnice polegają?

Moje słowa były apelem do koalicjantów, by powstrzymać eskalację sporów. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że apel przestał być aktualny. Oczywiście wiele różnic nadal istnieje. Nie jest jednak dobrym zwyczajem, aby o relacjach między koalicjantami dyskutować w mediach. Powiem więc tylko o tym, co jest powszechnie wiadome. Niektóre różnice dotyczą budżetu unijnego, Krajowego Planu Odbudowy, polityki energetycznej, a więc spraw fundamentalnie ważnych. Inna kwestia to próba obalenia legalnych władz Porozumienia. W naszej partii panuje powszechne i podzielane przeze mnie przekonanie, że było to inspirowane z zewnątrz. Odbyłem na ten temat rozmowę w cztery oczy i sprawę uważam za zamkniętą. Zwracam jednak uwagę, że umowa koalicyjna nigdy nie została naruszona przez Porozumienie, natomiast w wielu punktach pozostaje niezrealizowana przez PiS. Także w stosunku do Solidarnej Polski.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.