Czesława od zadań specjalnych

Agata Puścikowska

|

GN 16/2021

publikacja 22.04.2021 00:00

Od jej śmierci mija prawie 80 lat. Co nie oznacza, że świat o niej zapomniał, a ona o świecie...

Ekshumowane w ramach procesu beatyfikacyjnego szczątki s. Włodzimiry zostaną umieszczone w kościele Bożego Ciała w Poznaniu. Ekshumowane w ramach procesu beatyfikacyjnego szczątki s. Włodzimiry zostaną umieszczone w kościele Bożego Ciała w Poznaniu.
Archiwum Sióstr ElŻbietanek

Wręcz przeciwnie. Elżbietanka, która w zapomnieniu, niewygodach – w przytułku dla biedoty zmarła na gruźlicę, wspiera modlących się za jej wstawiennictwem. W połowie kwietnia jej doczesne szczątki zostały ekshumowane i przeniesione z cmentarza przy ul. Limanowskiego w Ostrowie Wielkopolskim do kaplicy Domu Prowincjalnego Sióstr Elżbietanek w Poznaniu, a niedługo zostaną umieszczone w poznańskim kościele Bożego Ciała. Kim była i dlaczego od 2017 roku toczy się jej proces beatyfikacyjny?

Świadectwo małżonków

Anna i Grzegorz byli szczęśliwymi małżonkami i rodzicami jednego dziecka. Gdy Anna zaszła w drugą ciążę, bardzo się cieszyli. Jednak podczas badania prenatalnego lekarze stwierdzili schorzenie pod nazwą „agenezja ciała modzelowatego”. „Schorzenie to oznaczało, że dziecko albo urodzi się niezdolne do życia, albo będzie upośledzone w stopniu znacznym. Przygnębieni diagnozą szukaliśmy wsparcia oraz odpowiedzi na przyczynę diagnozy. Poddaliśmy się wszystkim badaniom, jakie zalecali lekarze: amniopunkcja, dodatkowe USG. Badania, które wykonaliśmy, dotyczyły wystąpienia błędów genetycznych. Doktor zajmujący się genetyką nie dawał nam szans na urodzenie zdrowego dziecka i prosił, by podjąć decyzję, czy chcemy donosić ciążę, czy wolimy ją przerwać. (…) Przepełnieni żalem i brakiem nadziei zwróciliśmy się do rodziny z prośbą o modlitwę” – wspominają małżonkowie trudne chwile. Rodzina modliła się więc o cud. Matka chrzestna pani Anny ufnie zwracała się o pomoc do s. Włodzimiry Czesławy Wojtczak...

Małżeństwo udało się na ostatnią rozmowę z lekarzem. Okazało się, że córeczka jest całkowicie zdrowa. „Według lekarza genetyka, który analizował wyniki, taka sytuacja nie miała prawa mieć miejsca i należy się cieszyć” – wspominali. A siostra Włodzimira z pewnością z nieba bardzo się cieszyła.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.