Zbłąkana owieczka

GN 16/2021

publikacja 22.04.2021 00:00

Chrystus niesie na ramionach owieczkę. To klasyczne przedstawienie Dobrego Pasterza, jednego z najstarszych chrześcijańskich motywów ikonograficznych.

Vicente López Portaña "Dobry Pasterz", olej na desce, ok. 1800 r. Muzeum Prado, Madryt Vicente López Portaña "Dobry Pasterz", olej na desce, ok. 1800 r. Muzeum Prado, Madryt

Zwierzę przytula się ufnie do swego opiekuna. Jezus spogląda na nas z miłością. Delikatny blask aureoli oświetla z tyłu Jego głowę.

Dobry Pasterz został przedstawiony z jedną tylko owcą. Postąpił bowiem zgodnie ze swoimi słowami z Ewangelii według św. Mateusza: „Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały” (Mt 18,12-13).

Motyw Dobrego Pasterza był bardzo popularny w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Nawiązuje on bowiem do znanego wówczas powszechnie w grecko-rzymskim kręgu kulturowym mitu o greckim herosie Orfeuszu, który zszedł do Hadesu – krainy zmarłych – i powrócił z niego żywy. Orfeusz pragnął wyprowadzić stamtąd swą ukochaną – Eurydykę, natomiast Jezus schodzi po każdego z nas, a owce symbolizują dusze zmarłych wyprowadzone z Otchłani. Skojarzenie z Orfeuszem nawiązuje więc do Zmartwychwstania. Dlatego przedstawienia Dobrego Pasterza archeolodzy odkrywają dziś najczęściej w katakumbach (starożytne cmentarzyska).

W czasach, gdy hiszpański artysta Vicente López Portaña malował swój obraz, motyw Dobrego Pasterza wciąż był dość popularny. Rozumiano go już jednak inaczej. Wobec rozszerzającej się sekularyzacji związanej z oświeceniem wielu ludzi poszukiwało swej religijnej tożsamości. Starania o „sprowadzenie do stada zabłąkanych owiec” nabrały wtedy znaczeń, które i dziś dla nas są w pełni czytelne.

Obraz, będący własnością madryckiego Museo del Prado, znajduje się obecnie w depozycie w muzeum w Maladze.

Leszek Śliwa

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.