Opowieść Marii Magdaleny

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 13/2021

publikacja 01.04.2021 00:00

W wielkanocnej Sekwencji pojawia się dialog wierzącego z Marią Magdaleną: „Maryjo, Ty powiedz, coś w drodze widziała? Jam Zmartwychwstałego blask chwały ujrzała…”. Czy możemy wyobrazić sobie opowieść Marii o tym, co się wydarzyło w wielkanocny poranek? Spróbujmy…

Opowieść Marii Magdaleny wikipedia. Aleksander Iwanow, Chrystus ukazuje się Marii Magdalenie, 1834–1835, Muzeum Rosyjskie w Sankt Petersburgu

Myślę, że wszystko, co przeżyłam wcześniej, było przygotowaniem na to spotkanie ostatnie, najważniejsze. Zmartwychwstanie zmienia wszystko! To światło, które rozjaśnia sens wcześniejszych wydarzeń, przede wszystkim krzyża. To coś, o czym trudno jest mówić. Podobnie jak trudno opowiadać o miłości komuś, kto nigdy nie kochał. Obawiam się, że nie zrozumie. Mówią niektórzy, że człowiek widzi tylko tyle, ile wie. Ja bym powiedziała, że człowiek widzi tylko tyle, na ile kocha.

Jestem jak Samarytanka

Przypomnijcie sobie Samarytankę, którą Jezus spotkał przy studni. Kobietę po przejściach, jak się mówi. Widzę w niej jak w lustrze obraz mojego życia i mojej przemiany. Szła do studni nie tylko z pustym dzbanem, ale i z pustym sercem. Spragniona nie tylko wody ze studni, ale takiej wody, która zmyje z niej poczucie winy, zagoi rany, przywróci życiu. Spotkanie z Jezusem zmieniło wszystko. Zostawiła za sobą przeszłość jak pusty dzban na wodę i pobiegła do domu uskrzydlona, narodzona na nowo. Ludzie są bardziej ciekawi historii grzechu niż historii nawrócenia. Sama tego doświadczyłam bardzo boleśnie. Moi „biografowie” pisali i wciąż piszą przeróżne wersje mojej historii. Dziś postępowcy chcą na siłę zrobić ze mnie feministkę. Inni widzą we mnie kochankę Jezusa. Nie będę tego komentować. Nie chcę wracać do mojej przeszłości. Niech wystarczy tyle, ile zapisał dyskretny Łukasz, że Pan uwolnił mnie od siedmiu złych duchów. Dodam tylko, że siedem oznacza pełnię. W tym przypadku pełnię zła, cierpienia, upokorzenia. Przeciwieństwo pełni życia, pełni miłości. Kompletna pustka serca, w którym hulało zło. Byłam chora na duszy i ciele. Moje serce było spragnione miłości, ale nie potrafiłam jej odnaleźć. Żyłam pogrążona w smutku, lęku, na granicy życia i śmierci. Wiem, że gdybym nie spotkała Jego, skończyłabym na dnie. Może nawet na dnie piekła.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.