Smutek przemieniony w radość

ks. Robert Skrzypczak

|

GN 11/2021 Otwarte

Świat jest pełen łez. Co dzień na całym świecie płaczą ludzie dotknięci krzywdą, cierpieniem, niesprawiedliwym potraktowaniem.

Smutek przemieniony w radość

Nieustannie widzimy fotografie matek opłakujących swoje dzieci. Ich serce przepełnia ból. Ich ciałami wstrząsa szloch. Mamy wrażenie, że nic nie jest w stanie tego bólu ukoić. Smutek i żałoba to doświadczenie uniwersalne, bo wszyscy stykamy się ze śmiercią. Jezus też odczuwał smutek: płakał nad Jerozolimą i nad śmiercią swojego przyjaciela Łazarza. List do Hebrajczyków powiada, że „Chrystus z głośnym wołaniem i płaczem, za swych dni doczesnych, zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany”, być może czyniąc aluzję do Jego agonii w Ogrodzie Oliwnym. Jezus płacze wraz z nami, wchodzi w naszą rozpacz, przejmuje na siebie „nasze cierpienia i dźwiga nasze boleści (por. Iz 53,3-4). Chce wszystkim płaczącym dać „wieniec zamiast popiołu i olejek radości zamiast szaty smutku” (Iz 61,3). Niczego nie ukrywał przed swymi uczniami: „Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość… Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (J 16,20-22).

Jako chrześcijanie nie unikniemy smutku. Nie każdy smutek jest jednak taki sam. Istnieje smutek toksyczny, beznadziejny. Istnieje jednakże też smutek tych, którzy kochają prawdę i sprawiedliwość, i widzą, jak te piękne wartości są pogardzane w świecie. Oni smucą się inaczej. Płaczą, kiedy ludzie szydzą z Chrystusa i Jego Kościoła. Ich łzy są świadectwem.

Święty Tomasz z Akwinu pisał, że istnieją trzy rodzaje smutku. Pierwszy odczuwamy z powodu własnych i cudzych grzechów. Ojcowie pustyni mówili o darze łez, kiedy to Duch Święty porusza nasze serce, tak że ronimy łzy z powodu zła odkrywanego w sobie. Istnieje też smutek spowodowany życiem wśród licznych cierpień. Jęczymy i płaczemy „na tym łez padole”. Bóg tymczasem obiecuje nam, że wszystkie nasze rany zostaną uzdrowione i że poznamy wieczną radość. Istnieje jeszcze trzeci, niespotykany poza chrześcijaństwem rodzaj smutku: smutek tych, którzy przyjmują krzyż Jezusa Chrystusa w tym życiu, umierają dla świata i wybierają radości wieczne zamiast tego, co oferuje świat. Tego rodzaju smutek znoszą ci, którzy cierpią z powodu swego przywiązania do Jezusa. Na czele wszystkich tych rodzajów zasmucenia staje nasz ukrzyżowany Pan, sprawca naszego wiecznego zbawienia. •