Do wydania jest 58 mld euro, z czego większą część trzeba będzie oddać. Ponad jedna trzecia musi być przeznaczona na zielone inwestycje – to warunek otrzymania pieniędzy. Plan, przynajmniej oficjalnie, nie obejmuje sztandarowych inwestycji polskiego rządu, czyli przekopu Mierzei Wiślanej i budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Niewiele jest też działań dotyczących bezpośrednio walki z pandemią i jej skutkami, choć jedno z nich – zakup szczepionek – pochłonie blisko jedną trzecią wydatków na służbę zdrowia.

Dostaniemy albo nie

Premier Mateusz Morawiecki zaprezentował Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności, czyli listę działań, które mają pomóc polskiej gospodarce stanąć na nogi po lockdownie. Zdecydowana większość zaplanowanych inicjatyw dotyczy nie wsparcia branż, które ucierpiały z powodu zamknięcia gospodarki, ale ogólnego rozwoju kraju, a także realizacji zadań, które wymuszają na Polsce normy unijne. Do początku kwietnia potrwają konsultacje, a następnie plan ma trafić do Komisji Europejskiej, która zdecyduje, czy przyzna finansowanie. Kontrola KE nad wydawaniem środków ma być bardziej rygorystyczna niż w przypadku funduszy unijnych. Wprowadzono bowiem system tzw. kamieni milowych, czyli konkretnych efektów, które mają zostać osiągnięte w określonym czasie. Na przykład w ramach przedsięwzięcia dotyczącego energii wodorowej do końca 2021 r. ma powstać rządowa strategia, do końca kolejnego roku – odpowiednie ustawy, a do III kwartału 2026 r. musimy już produkować 400 MW energii z wodoru i mieć 25 stacji tankowania tego paliwa.