Następca tronu?

Maciej Legutko

|

GN 9/2021

publikacja 04.03.2021 00:00

Andrzej Stękała pierwszy raz w karierze stanął na podium Pucharu Świata w Skokach Narciarskich. To nagroda za poczyniony w tym sezonie postęp, ale i początek rosnącej presji na tego zawodnika.

Następca tronu? Grzegorz Momot /PAP

13 lutego w Zakopanem wydawało się, że Andrzej Stękała znów zakończy zawody z poczuciem niedosytu. Po pierwszej rundzie zajmował 3. miejsce. W drugiej próbie przegrał o 0,3 punktu z Ryoyu Koba- yashim, a na oddanie skoku czekali jeszcze rewelacyjnie prezentujący się w Zakopanem Bor Pavlovčič i dominator tego sezonu – Halvor Egner Granerud. Nieoczekiwanie obaj spisali się poniżej oczekiwań i 25-letni skoczek z podhalańskiej miejscowości Dzianisz mógł cieszyć się z 2. miejsca. Stękała stał się 12. Polakiem w historii, który zajął miejsce na podium zawodów Pucharu Świata. Od początku sezonu prezentował dobrą formę, przed zawodami z 13 lutego sześciokrotnie wskakiwał do pierwszej dziesiątki, ale do podium zawsze brakowało kilku punktów.

Obserwując zawody w tym sezonie, możemy zauważyć radość Stękały z powrotu do poważnego skakania i dołączenia do światowej czołówki. Teraz jednak musi zmierzyć się z rosnącymi oczekiwaniami kibiców. Jeżeli Stękała ustabilizuje skoki na wysokim poziomie, to presja na niego jeszcze się zwiększy. Wobec zbliżającego się kresu kariery Stocha, Żyły i Kubackiego będzie typowany do przejęcia roli lidera polskich skoków.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.