Pielgrzymka do korzeni

Milena KINDZIUK

|

GN 09/2021 Otwarte

Chrześcijanie na terenie Iraku byli od samego początku Kościoła.

Pielgrzymka do korzeni

Przed kilkoma dniami biskup Shlemon Warduni z Katolickiego Kościoła Chaldejskiego powiedział, że od chwili, gdy w 2014 r. północne regiony Iraku opanowało Państwo Islamskie, które zaczęło wypędzać chrześcijan z ich domów i miast oraz niszczyć wszelkie ślady chrześcijańskiej obecności, nieustannie pukał do drzwi wielu dyplomatów świata, „rozmawiał z każdym, by pomóc chrześcijanom i innym religijnym mniejszościom. Wielu obiecywało, że coś zrobią, ale nikt nie zrobił nic”. W tej sytuacji, podkreśla bp Warduni, wizyta papieża Franciszka w Iraku to prawdziwa ostatnia deska ratunku.

To jasne, że ta pielgrzymka jest ważna dla dzisiejszych chrześcijan w Iraku i dla całego kraju. Ale to także przypomnienie, że na tej ziemi chrześcijanie żyli od samego początku. Byli tam już od dnia zesłania Ducha Świętego. Wszak wtedy do Jerozolimy wśród pielgrzymów z różnych stron świata przybyli także „Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii” (Dz 2,9) – przedstawiciele ludów żyjących wówczas na terenach położonych wokół rzek Eufrat i Tygrys, nad którymi leży dzisiejszy Irak. Wielu z nich wtedy przyjęło naukę Chrystusa i chrzest i jako chrześcijanie wróciło do swoich ojczyzn. A niedługo potem na te tereny przybyli apostołowie, przede wszystkim św. Tomasz, ale i inni. Nie można się dziwić, że tam się udali: wszak te tereny leżą bliżej Palestyny niż Grecja, Italia czy Galia. Byli spokrewnieni kulturowo z tamtym światem, gdzie rozwijały się kultura semicka i aramejska oraz język aramejski.

Wprawdzie między Eufratem i Tygrysem, na terenach dzisiejszego Iraku, chrześcijanie nigdy nie byli w większości, ale przez wieki stanowili poważną część tamtejszej ludności, kultury i społeczeństwa i stworzyli wielki Kościół Wschodu (jego pozostałością jest Katolicki Kościół Chaldejski, który w Iraku jeszcze niedawno liczył ponad 1,5 mln wiernych), zanim w VII wieku przyszli tam Arabowie z religią muzułmańską. O tym z pewnością przypomniałby św. Jan Paweł II, który w 1999 roku zamierzał udać się do Ur, miasta Abrahama, by tam rozpocząć obchody Jubileuszu 2000. O tym zapewne przypomni Franciszek – głośno i wyraźnie albo jedynie swoimi wymownymi gestami.•