Każdego dnia sławił Maryję

GN 9/2021

publikacja 04.03.2021 00:00

Siedząca na tronie z chmur Maryja z Dzieciątkiem ukazuje się młodzieńcowi ubranemu w gronostajowy płaszcz. Mały Jezus udziela klęczącemu mężczyźnie błogosławieństwa. Wizjoner to polski królewicz, syn Kazimierza IV Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki.

Szymon Czechowicz: Wizja św. Kazimierza olej na płótnie, ok. 1741; kolegiata św. Anny, Kraków Szymon Czechowicz: Wizja św. Kazimierza olej na płótnie, ok. 1741; kolegiata św. Anny, Kraków

Kiedy go kanonizowano w roku 1602, został ogłoszony patronem zarówno Polski, jak i Litwy, co miało cementować zawartą w 1569 roku w Lublinie unię pomiędzy tymi państwami. Dziś królewicz Kazimierz Jagiellończyk wydaje się trochę zapomnianym świętym, pozostającym w cieniu królowej Jadwigi, pierwszej żony swego dziadka Władysława Jagiełły. Przynależność do tej samej rodziny to nie wszystko, co łączy naszych królewskich świętych. Oboje zasłynęli ze swego kultu dla Matki Bożej i oboje zmarli przed ukończeniem 26. roku życia.

Kazimierz był przygotowywany do objęcia tronu monarszego. Przypomina o tym na obrazie królewska korona, leżąca na stoliku z prawej strony. Od dzieciństwa był bardzo pobożny, spędzał wiele godzin na modlitwie i adoracji Najświętszego Sakramentu. Niestety, nie było mu dane zasiąść na tronie. Zachorował na gruźlicę i zmarł 4 marca 1484 r. w Grodnie. Żył 25 lat i 5 miesięcy. Kroniki podają, że w chwili zgonu trzymał wizerunek ukrzyżowanego Zbawiciela i nabożnie wymawiał słowa: „Panie Jezu Chryste, w ręce Twoje polecam ducha mojego”. Został pochowany w Wilnie. Kiedy po kanonizacji otwarto jego trumnę, by przenieść relikwie, u wezgłowia znaleziono pergamin z jego ulubionym hymnem Omni die dic Mariae (Każdego dnia sław Maryję). Autor obrazu, polski malarz Szymon Czechowicz, na pewno o tym wiedział. Dlatego aniołki z prawej strony otwierają przed królewiczem księgę, wskazując słowa tego właśnie hymnu. Trzymają także białe lilie na znak czystości św. Kazimierza.

Leszek Śliwa

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.