Na śliskiej drodze w Rio

GN 7/2021

publikacja 18.02.2021 00:00

O biedzie i bogactwie, radości z nowego życia i przemocy mówi bp Zdzisław Błaszczyk.

Na śliskiej drodze w Rio roman koszowski /foto gość

Barbara Gruszka-Zych: W Brazylii zmienił Ksiądz Biskup imię.

Biskup Zdzisław Błaszczyk: Tam jestem padre Tiago, czyli ojciec Jakub. Po przyjeździe zauważyłem, że imię Zdzisław miejscowi zniekształcają na coś brzmiącego jak krzesło czy wcisło. Akurat na dzień mojego przylotu przypadało wspomnienie bł. Jakuba Strzemię. Pomyślałem, że skoro zaczynam nowe życie, przyda się też nowe, zainspirowane osobą świętego imię.

Jak długo leci się z Rio de Janeiro do Krakowa?

Zależy od tego, gdzie są śródlądowania. Ostatnio przesiadałem się w Amsterdamie i podróżowałem ponad 16 godzin.

Czy rzeczywiście tak wielka odległość dzieli oba kraje?

Ta odległość podkreśla, że one jednak bardzo się od siebie różnią. Bez wątpienia Brazylia pozostaje pod wpływem kultury zachodnioeuropejskiej, ale mogę sporządzić całą listę różnic między życiem tam a tym w Polsce. Zacznijmy od temperatury – w Rio mamy teraz lato, około 40 stopni, co odczuwamy jako 50. Zimą przy 12 stopniach wszyscy zakładają kurtki, wysokie buty i cieszą się zimnem. Wybór tamtejszych owoców jest tak wielki jak chyba w raju. My mamy wiele odmian jabłek, a oni bananów. Innych używają do koktajli, innych do ciast czy przypieczenia na masełku jako przystawki…

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.