Innego końca świata nie będzie

Milena KINDZIUK

|

GN 06/2021 Otwarte

Może i dobrze, że temat końca świata wrócił z mocą. Może to pomóc pełniej przeżyć Wielki Post, który już nadchodzi i który ma wyznaczać nowy początek i nowe życie.

Innego końca świata nie będzie

Dobrze pamiętam, gdy prymas Józef Glemp – w 2010 roku jako senior – siedząc przy stole w swoim mieszkaniu w warszawskim Wilanowie, nieoczekiwanie oznajmił, że chce włączyć radio, bo spodziewa się pewnej informacji. Powiedział: „Posłuchajmy chwilę, w południe podobno ogłoszą, kto będzie następcą prymasa Muszyńskiego. Teraz w Polsce będzie trzech żyjących prymasów: jeden urzędujący i dwóch seniorów. Kardynałowi Wyszyńskiemu by to nigdy do głowy nie przyszło!”. Kardynałowi Glempowi też wcześniej by to nigdy do głowy nie przyszło. Dla niego skończył się stary świat. Ten, który znał, przemijał na jego oczach.

Przypomina mi się ta chwila teraz, gdy w mediach społecznościowych, głównie na YouTubie, natrafiam na kolejne nagranie związane z końcem świata. Takich nagrań jest coraz więcej, co zresztą nie dziwi, temat niejako sam się narzuca. Rzeczywiście mamy do czynienia z pewną formą końca świata. Ale nie w sensie apokaliptycznym. Jest to koniec świata takiego, jaki znaliśmy, zanim pojawił się COVID: koniec dotychczasowej formy pracy, codziennego funkcjonowania, relacji międzyludzkich. I religijności. Nigdy przedtem nie braliśmy tak często udziału w Mszy św. czy adoracji on-line (transmisje te cieszą się wielką popularnością!). Nie znaliśmy pogrzebów on-line czy takich spowiedzi, podczas których kapłan, zamiast w konfesjonale, siedzi w swoim samochodzie, a penitent w swoim. Rodzą się nowe potrzeby, nastają nowe czasy. Taki jest bieg dziejów.

Warto tylko pamiętać, że nie jest to jeszcze prawdziwy koniec świata. Ten dopiero nastąpi w sensie powszechnym bądź indywidualnym – dla każdego z nas będzie to chwila naszej śmierci. „Innego końca świata nie będzie” – jak trafnie ujął to w wierszu Czesław Miłosz.

Może i dobrze, że temat końca świata wrócił z mocą. Zarówno greccy filozofowie, jak i chrześcijańscy mistrzowie duchowi głosili, że pamięć o końcu życia czy świata porządkuje życie ziemskie, ustawia je we właściwej perspektywie. Motyw ten może też pomóc pełniej przeżyć Wielki Post, który już nadchodzi i który ma wyznaczać nowy początek i nowe życie.•