To trzeba wiedzieć!

Agata Puścikowska

|

GN 6/2021

publikacja 11.02.2021 00:00

W hospicjach perinatalnych mimo wielkich dramatów dzieje się wielkie dobro. To dobro zarówno społeczeństwa, jak i jednostki.

To trzeba wiedzieć! Attila Balazs /epa/pap

Hospicja perinatalne w Polsce działają od wielu lat. Pomogły setkom rodzin uporać się z przyjęciem i pożegnaniem chorego dziecka. To żadna nowość. To dobro zarówno poszczególnych rodzin, matek i ojców, również osieroconego rodzeństwa, jak i dobro społeczne. Oto są miejsca, dzięki którym dojrzewamy wszyscy, uczeni jesteśmy głębi człowieczeństwa, empatii, odpowiedzialności za najsłabszych. Okazuje się jednak, że pewnego rodzaju wyciszenie – zrozumiałe zresztą – które towarzyszyło działalności hospicjów perinatalnych, przysłużyło się brakowi wiedzy na ich temat. Ostatnie wydarzenia wskazują jasno, że tej wiedzy jest za mało. A musi być ona powszechna, by nie dochodziło do kłamstw, wypaczeń, tworzenia nieprawdziwych informacji. Najbardziej niebezpieczne jest kłamstwo, gdy sprawa dotyczy życia i śmierci, bólu, cierpienia i strachu. Tam, gdzie jest cierpienie i samotność, najłatwiej zastraszyć, ośmieszyć, przegonić. I najłatwiej o tragiczne w skutkach pomyłki.

Lepiej późno niż…

Zacznijmy od tego, że o powstanie sieci hospicjów peri­natalnych w całej Polsce środowiska pracujące z rodzinami oraz liczni lekarze, bioetycy i dziennikarze zabiegali i apelowali od dawna. Z marnym niestety skutkiem. Hospicja są, i to coraz więcej, co najmniej 16 w kraju, ale to prywatne inicjatywy, tworzone przez fundacje, rozwijające się przy istniejących hospicjach dziecięcych etc. To jednak zdecydowanie za mało. Wystarczyłoby jedno hospicjum w każdym województwie, z określonymi ramami działania, z przeszkolonym personelem. Jednak sieć nie powstała.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.