Nie gorączkuj się

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 5/2021

Jezus odwiedza Szymona i Andrzeja w ich rodzinnym domu. Uzdrawia teściową Szymona z gorączki. Bóg zagląda do naszych domów. Dostrzega to, co w nich jest chore, a także to, co jest jakąś gorączką, która odbiera radość życia.

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

1. Z powodu koronawirusa wszyscy żyjemy jak nakręceni, jakby w gorączce. Zmęczenie tą nienormalną sytuacją może powodować nerwowe reakcje, napięcia, konflikty. Trzeba zaprosić Jezusa do naszych domów i prosić: „Weź nas za rękę, Panie, i spraw, aby ta zaraza nas opuściła!”.

2. „Całe miasto zebrało się u drzwi”. Szukali Jezusa, by ich uzdrowił i uwolnił od zła. Ewangelia nie mówi jednak, że Jezus uzdrowił całe miasto. Kiedy Szymon poszukuje Jezusa, aby Mu oznajmić, że wszyscy Go szukają, Pan ze spokojem odpowiada, że musi iść dalej, aby nauczać. Uzdrowienia i uwolnienia towarzyszą nauczaniu Jezusa. Są znakami potwierdzającymi, że jest to nauka z mocą. Sednem misji Jezusa jest głoszenie zbawienia, które dopiero nadchodzi. W Jego osobie Bóg przychodzi, aby napełniać nadzieją, ale nie gwarantuje uzdrowienia ze wszystkich chorób, pokonania wszystkich złych duchów, które nas gnębią. Nadzieja, którą głosi Jezus, wykracza poza doczesny dobrostan. Wszyscy uzdrowieni przez Chrystusa umarli, nawet wskrzeszony Łazarz. Ale ci, których On dotknął, otrzymali łaskę nadziei sięgającej w wieczność. Dlatego umierali pogodzeni ze śmiercią, traktując ją jako dłuższy sen, z którego kiedyś zostaną obudzeni.

3. „Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił”. Jezus zachowuje wolność od presji, którą wywierają na Nim tłum i uczniowie. Wie, że nie da się tylko dawać. Konieczny jest czas dla siebie i dla Ojca. Ileż razy w natłoku codziennych obowiązków odkładamy na później czas na modlitwę i niezbędny wypoczynek. Wydaje się nam, że bez nas zawali się świat. A tak nie jest. Czasem dopiero choroba, która ścina z nóg, zmusza nas do znalezienia dystansu do spraw niecierpiących zwłoki. Jezus uczy nas mądrej równowagi między aktywnością a modlitwą, pracą i wypoczynkiem, między słuchaniem a mówieniem. Modlitwa leczy nas z gorączki terminów, piętrzących się spraw. W gorączce nie da się dobrze pracować, służyć. Aby dobrze służyć chorym, trzeba samemu być zdrowym. Aby mieć coś do powiedzenia, konieczna jest cisza na słuchanie.

4. Kafarnaum było miastem rodzinnym Piotra, dlatego tak gorliwie zabiegał u Jezusa o kolejne uzdrowienia. A jednak słyszy w odpowiedzi: „Pójdźmy gdzie indziej”. Bywa, że nadmiernie przywiązujemy się do miejsc. Nieraz trzeba zostawić to, co swoje, rodzinne, znane, oswojone, aby wyruszyć ku nieznanym lądom Bożych przeznaczeń.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.