Masowe protesty po aresztowaniu Aleksieja Nawalnego pokazały, że spór o niego stał się ważną częścią konfliktu politycznego w Rosji.
Tysiące ludzi uczestniczyło w demonstracji poparcia dla Aleksieja Nawalnego w Petersburgu.
MAXIM SHIPENKOV /epa/pap
Wszystko odbywało się jak w filmie sensacyjnym. Nawalny został zatrzymany niespełna godzinę po wylądowaniu na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo. Spędził noc na komisariacie policji w podmoskiewskich Chimkach. Następnego dnia odbyło się tam nadzwyczajne posiedzenie sądu, który rozpatrywał wniosek policji i służb więziennych o umieszczenie opozycjonisty w areszcie do czasu rozpatrzenia przez sąd wniosku Federalnej Służby Więziennej o zamianę wydanego wobec Nawalnego w 2014 roku wyroku w zawieszeniu na bezwzględne wykonanie kary, czyli pozbawienie wolności. Gdyby tak się stało, Nawalny musiałby najbliższe 3,5 roku spędzić w kolonii karnej. Pojawiają się jednak głosy, że może otrzymać wyrok jeszcze surowszy.
W 2014 roku Nawalny został skazany za domniemaną defraudację funduszy firmy Yves Rocher. On sam zapewniał, że jest niewinny, a proces był polityczny. Europejski Trybunał Praw Człowieka, który badał tę sprawę, uznał, że nie była uczciwie osądzona. Warto dodać, że współoskarżonym w tej sprawie był jego brat – Oleg Nawalny, który cały wyrok odsiedział w kolonii karnej, ponieważ sąd nie zawiesił mu wykonania kary. Obecnie najbardziej znany w Rosji bloger polityczny i opozycjonista siedzi w moskiewskim areszcie śledczym Matrosskaja Tiszyna. Trzymano tam najważniejszych więźniów politycznych ostatnich trzech dekad, m.in. przywódców puczu przeciwko Gorbaczowowi i Michaiła Chodorkowskiego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.