Są piękne. Ale nie tylko pięknem koronek i tiulu. Niosą nadzieję.
Marta Sławuta (z lewej) i Natalia Michalska, sprzedając używane suknie ślubne, zbierają pieniądze na pomoc chorym dzieciom.
ANNA KRUK /instytutdobrychwspomnien.pl
Nowych dróg życia starych sukien ślubnych może być wiele. I jedna suknia nie musi wcale służyć tylko jednej pannie młodej. Bo jeśli się zastanowić, to recykling może mieć głębszy sens niż wyłącznie modne zero waste (zero śmieci). Recykling wynikający z chęci pomocy innym ma rytm bicia serca zakochanych młodych par, ale słychać w nim również rytm bicia serca chorego dziecka. Bo daje nadzieję na lepsze jutro. Marta i Natalia – przyjaciółki od zawsze – wiedzą to najlepiej.
W białej sukni
Marta Sławuta i Natalia Michalska mieszkają i pracują na Pomorzu. Marta, zatrudniona w firmie architektonicznej, zajmuje się aranżacją wnętrz. To dusza artystyczna, kreatywna i otwarta. Zawsze chętna do inicjatyw i zadań prospołecznych. Natalia, z wykształcenia dziennikarka, jest przedstawicielem medycznym. Ale zacięcie dziennikarskie do poznawania ludzi i wrażliwość na nich pozostały. I nie dają o sobie zapomnieć: prowokują do działania…
– Przyjaźnimy się od zawsze. Mieszkałyśmy obok siebie, niemal na jednej ulicy, jesteśmy w tym samym wieku. I nadajemy na tych samych falach, lubimy się. Takie połączenie zawsze daje dobre pomysły – uśmiecha się pani Marta.
A ten dobry pomysł naprawdę jest dobry. A także ciekawy i szlachetny, jak tylko może być szlachetna biel ślubnej sukni. Z welonem, oczywiście.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.