Po prostu

Marcin Jakimowicz

|

GN 2/2021

publikacja 14.01.2021 00:00

„Żyć w prostocie – to najlepsze ze wszystkiego. Nie smucić się, być zadowolonym ze wszystkiego” – mawiał jeden z ojców pustyni. To, co okrzyknięto nową modą, stylem życia i kolejną rewelacyjną receptą na zdrowie, jest od wieków zakorzenione w tradycji Kościoła.

Po prostu HENRYK PRZONDZIONO /foto gość

Nie sądziłem, że dożyję czasów, gdy słowo „asceza” wróci do łask i zostanie odkurzone z grubych benedyktyńskich ksiąg. „​Nihil novi sub sole!” – chciałoby się zawołać. Ileż razy z nieukrywaną satysfakcją zauważałem, że to, co okrzyknięto nową modą i kolejną, absolutnie rewelacyjną receptą na zdrowie, jest od wieków mocno zakorzenione w chrześcijańskiej tradycji. ​​Minimalizm, prostota, poprzestawanie na tym, co się ma? Hm, skąd ja znam tę dewizę?

Nie szukaj poza Kościołem!

Od dekady regularnie wracam do książki „W syberyjskich lasach”. Francuz Sylvain Tesson spędził pół roku nad Bajkałem. W maleńkiej drewnianej chatce (trzy na trzy metry) poprzestawał na tym, co niezbędne do życia. „Reszta: przestrzeń, cisza i samotność już tam były” – notował. „Na tym pustkowiu zorganizowałem sobie życie skromne i piękne skupione wokół najprostszych zajęć. Królestwo prostoty. Pod sosnami życie ogranicza się do najistotniejszych gestów. Przyniesienie wody, rąbanie drzewa, pisanie i parzenie herbaty nabierają wagi liturgii”. Książkę rozpoczyna opis zakupów: „Istnieje 15 gatunków sosów marki Heinz. W markecie w Irkucku są wszystkie. Nie wiem, co wybrać. Piętnaście rodzajów keczupu – właśnie z tego powodu zapragnąłem uciec od tego świata”.

Czy to przypadek, że ten pisarz, obieżyświat i geograf przy oknie, przez które do izby zaglądał zmarznięty na kość Bajkał, postawił sobie ikonę Serafina z Sarowa, ostatniego świętego prawosławia kanonizowanego przed bolszewicką rewolucją?

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.