Niestandardowość Boga

Franciszek Kucharczak

publikacja 23.12.2020 00:00

Myśl wyrachowana: Bóg jest twórczy, więc dlaczego my, stworzeni na Jego wzór, mielibyśmy być schematyczni?

Niestandardowość Boga

Słyszałem kiedyś historyjkę o zbłąkanych wędrowcach, ojcu i synu, których ugościli w swojej nędznej chatynce biedni ludzie. Jak wyznali gospodarze, jedynym źródłem ich utrzymania była krowa-żywicielka. Gdy przybysze nazajutrz ruszyli w drogę, ujrzeli tę krowinę pasącą się nad brzegiem urwiska. – Synu, nie zrozumiesz tego, co teraz zrobię, ale zaakceptuj to – powiedział ojciec i… zepchnął zwierzę w przepaść.

Syn, wzburzony tym postępkiem, przez lata myślał o tamtych ludziach. Po śmierci ojca wybrał się do nich. Zamiast rudery ujrzał bogatą willę, otoczoną winnicami. – To wy nas przyjęliście przed laty? – zapytał zdumiony, widząc majętnych gospodarzy. – Tak, my – odpowiedzieli. I wyjaśnili mu, że ich życie radykalnie się zmieniło, gdy ich jedyna krowa spadła w przepaść. – Musieliśmy w tamtej sytuacji pomyśleć o innym źródle dochodu. Okazało się, że te ziemie świetnie nadają się na winnice, więc zasadziliśmy winogrona, no i interes ruszył. Wtedy nasze życie zupełnie się zmieniło – wyjaśnili z uśmiechem.

Morał z tej opowieści taki, że będziemy tkwić w stagnacji, dopóki nie zerwiemy z utartymi schematami.

Coś w tym jest. Takie sztywne schematy są szkodliwe szczególnie w życiu duchowym, a ich wyrazem są dwa zdania: „zawsze tak było” i „nigdy tak nie było”. Kurczowe trzymanie się rzeczy niekoniecznych tylko dlatego, że kiedyś tak było „i komu to przeszkadzało”, potrafi zamknąć na działanie Ducha Świętego. Na przykład: „Papież nigdy nie mieszkał w Domu Świętej Marty”. Albo: „zawsze przyjmowano Komunię w jeden sposób”. Albo: „kapłan nigdy nie odprawiał przodem do ludzi” – i tak dalej.

Nawet jeśli takie stwierdzenia są prawdziwe – a najczęściej nie są – to nie znaczy, że musi tak zostać. Ewangelia jest niezmienna, ale sposób jej przekazu musi się zmieniać. Jeśli nie chcemy porzucić przyzwyczajeń, przez które kręcimy się w kółko, Bóg nieraz dopuszcza zdarzenia, które nas do tego zmuszają. I chyba teraz to przerabiamy: nasze „krowy” poleciały w przepaść. Pandemia, skandale, protesty – to wszystko każe nam porzucić sprawdzone wzorce, z których uczyniliśmy bożki.

Bóg działa niestandardowo, o czym najmocniej dał znać w tajemnicy Bożego Narodzenia. Okoliczności przyjścia Syna Bożego były takie, jak zaplanował Bóg, a jednocześnie kompletnie nie pasowały do wyobrażeń o Mesjaszu. Spodziewano się mocarza – pojawiło się bezbronne Dziecko, wyobrażano sobie króla ziemskiego – przyszedł Król nieba, czekano na wyzwoliciela narodu – objawił się Zbawiciel świata.

Wielu tego nie rozumiało, wielu nie uznało, wielu było zawiedzionych. A jednak to jest droga zbawienia.

* * * * *

Chciałaby

Komisja Europejska po długim czasie przyznała, że fałszywe były informacje, jakoby 6 polskich samorządów, które przyjęły Samorządową Kartę Praw Rodzin lub deklarację sprzeciwiającą się ideologii LGBT, zostało wykluczonych z programu miast partnerskich UE. Taką wiadomość jako pierwsza podała Helena Dalli – komisarz UE ds. równości. Jak podaje Instytut Ordo Iuris, żaden samorząd nie został wykluczony z wyjątkiem Tuchowa, który wdrożył inną deklarację (miasto otrzymało rekompensatę z Funduszu Sprawiedliwości). Cóż, można powiedzieć, że pani Dalli przekazuje „informacje życzeniowe”.•

Nadążanie

Hiszpania na ostatniej prostej do zalegalizowania eutanazji. Kongres Deputowanych, niższa izba parlamentu, uchwalił przyjęcie ustawy, która ma pozwolić na uśmiercanie ludzi. 198 posłów głosowało za, a 138 przeciw. Ustawą zajmie się jeszcze Senat, ale wobec zdecydowanej przewagi w nim zwolenników eutanazji decyzja wydaje się przesądzona. Projekt, jak informuje KAI, przewiduje możliwość ubiegania się o skrócenie życia przez osoby nieuleczalnie chore i pacjentów „cierpiących na ekstremalny” ból fizyczny lub psychiczny. Jakie to wszystko przewidywalne – zawsze na początku to samo gadanie o ściśle określonych warunkach i określonych grupach „uprawnionych”, a potem kolejne poluzowania, aż do poziomu Holandii. Tyle że ona ciągle ucieka konkurentom. W dół. •