Boskie Dzieciątko, zmiłuj się

ks. Rafał Bogacki

publikacja 23.12.2020 00:00

W oktawie Bożego Narodzenia módlmy się Litanią do Dzieciątka Jezus. Za nasze rodziny, parafie i za cały Kościół.

Boskie Dzieciątko, zmiłuj się

Kult Dzieciątka Jezus rozwinął się dzięki tradycji karmelitańskiej. Przenieśmy się do XVII-wiecznej Francji, targanej wojnami religijnymi. W niewielkim karmelitańskim klasztorze w Beaune w Burgundii czczona jest figurka Dzieciątka Jezus zwana Małym Królem Łaski. Godzinami klęczy przed nią s. Małgorzata Parigot. Pewnego razu prosi spowiednika o ułożenie modlitwy do Dzieciątka Jezus. Tak powstaje pierwsza Litania do Dzieciątka Jezus. Wkrótce zostaje ustanowione wspomnienie Dzieciątka Jezus, obchodzone 25. dnia każdego miesiąca. Rozwijają się też praktyka poświęcania poszczególnych godzin dnia 12 latom życia Jezusa oraz nowenna odprawiana od 25 stycznia do 2 lutego.

Litania do Dzieciątka Jezus to modlitwa skierowana do Chrystusa, w której wspominamy Jego przyjście na świat w konkretnym, historycznym momencie. Okoliczności narodzin Bożego Syna odgrywają tu znaczącą rolę. Uboga grota, żłób zamiast kołyski i zamknięte drzwi betlejemskich domów pokazują pokorę, z jaką Bóg wkroczył w nasz świat. Rozważając dzieciństwo Jezusa, zbliżamy się do prawdy o tym, że Syn Boży doświadczył człowieczeństwa w każdym wymiarze. Stając się jednym z nas, chciał przeżyć także okres całkowitej zależności od innych ludzi, jakim jest dzieciństwo.

Jako modlitwę rodzinną Litanię do Dzieciątka Jezus propagował wielki odnowiciel życia religijnego we Francji, św. Jan Eudes. Wezwania litanii otwierają nas na dar duchowego dziecięctwa. Pomagają budować postawę ufności wobec Ojca, stawiają w pokorze i prostocie. Otwierają na radość i nadzieję, które są owocem zanurzenia się w tajemnicy Boga objawionego w Dziecięciu z betlejemskiej groty.

Tekst Litanii do Dzieciątka Jezus w świątecznym wydaniu „Gościa Niedzielnego” (GN nr 52-53)

Boskie Dzieciątko, Mądrości Ojca Przedwiecznego

Mądrość jest skarbem poszukiwanym przez ludzi wszystkich czasów i wszystkich kultur. Jedni widzą w niej syntezę wiedzy i doświadczenia, inni znajomość rzeczy ukrytych, dostępną dla elitarnego grona. A czym jest mądrość dla chrześcijan? To zaproponowany przez Boga styl życia, spoglądanie na świat, ludzi i siebie Jego oczami. Więcej, jako chrześcijanie wiemy, że mądrością Boga jest Ten, który pokornie spoczywał w betlejemskim żłobie. Kiedyś, gdy dorośnie, uczonych w Piśmie zadziwi swoimi pytaniami. Po latach będzie tłumaczył tajemnice królestwa. Powie też, że mądrość Boga dostępna jest dla pokornych i maluczkich, bo tylko tacy są zdolni ją przyjąć (Mt 11,25). W końcu, wiedziony miłością, odda życie na krzyżu. Dlatego św. Paweł powie, że jest On kimś więcej niż nauczycielem mądrości. Nazwie Chrystusa Mądrością Boga (1 Kor 1,24.30). A na razie ta Mądrość spoczywa na sianie, w betlejemskiej grocie. Zdana jest na opiekę rodziców. A my możemy ją ­adorować. 

Boskie Dzieciątko, Mądrości Ojca Przedwiecznego

Mądrość jest skarbem poszukiwanym przez ludzi wszystkich czasów i wszystkich kultur. Jedni widzą w niej syntezę wiedzy i doświadczenia, inni znajomość rzeczy ukrytych, dostępną dla elitarnego grona. A czym jest mądrość dla chrześcijan? To zaproponowany przez Boga styl życia, spoglądanie na świat, ludzi i siebie Jego oczami. Więcej, jako chrześcijanie wiemy, że mądrością Boga jest Ten, który pokornie spoczywał w betlejemskim żłobie. Kiedyś, gdy dorośnie, uczonych w Piśmie zadziwi swoimi pytaniami. Po latach będzie tłumaczył tajemnice królestwa. Powie też, że mądrość Boga dostępna jest dla pokornych i maluczkich, bo tylko tacy są zdolni ją przyjąć (Mt 11,25). W końcu, wiedziony miłością, odda życie na krzyżu. Dlatego św. Paweł powie, że jest On kimś więcej niż nauczycielem mądrości. Nazwie Chrystusa Mądrością Boga (1 Kor 1,24.30). A na razie ta Mądrość spoczywa na sianie, w betlejemskiej grocie. Zdana jest na opiekę rodziców. A my możemy ją ­adorować. 

Boskie Dzieciątko, Oczekiwanie sprawiedliwych

W Księdze Rodzaju czytamy, że potomek Ewy zmiażdży głowę węża. To pierwsza mesjańska zapowiedź w Biblii. Wraz z jej wypełnieniem zakończy się czas niesprawiedliwości, który sięga nieposłuszeństwa z ogrodu Eden. Mesjasza oczekują sprawiedliwi, czyli ludzie, których serce nastawione jest na poszukiwanie i wypełnianie woli Bożej. Tylko oni są w stanie rozpoznać Pana, który przychodzi do swego ludu. Zrozumieć tę prawdę pomaga nam starzec Symeon, jeden z ostatnich sprawiedliwych Starego Testamentu. Pod natchnieniem Ducha przyszedł do świątyni w dniu ofiarowania Jezusa i wziął w objęcia Mesjasza. Trzymając Go w ramionach, przekonał się, że spełnia się to, w co kiedyś uwierzył. Opłaciło się czekać, by dotknąć ucieleśnionej nadziei. Małej i kruchej jak dziecko. Wraz z Symeonem możemy wiarą objąć Dziecię Jezus. Rozbudzić nadzieję i włączyć się w radosny hymn uwielbienia. Nasze oczy oglądają Boże zbawienie. 

Boskie Dzieciątko, Królu aniołów

Wraz z przyjściem Jezusa na świat na scenę wkraczają aniołowie. Będą towarzyszyć Jego ziemskiej misji. W betlejemską noc widzimy ich na polu pasterzy, którym przynoszą radosną nowinę: „Dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (Łk 2,11). Dlaczego w dniu narodzin swego Syna Bóg powierzył aniołom szczególne zadania? Ojcowie Kościoła, opisując czasy poprzedzające przyjście Chrystusa, widzieli w nich okres wzmożonej aktywności upadłych aniołów. Demony nakłaniały ludzi do porzucenia prawdziwej wiary, odwrotu od jedynego Boga. Wraz z przyjściem Chrystusa na arenę ludzkich dziejów wkroczył prawdziwy Król. Z nieba zstąpili aniołowie, by uczestniczyć w Jego intronizacji. Razem z aniołami możemy radośnie ogłosić światu, że narodził się Mesjasz, który prowadzi nas do chwały. Oddany Mu pokłon to uznanie Jego władzy nad całym stworzeniem, krok w kierunku królestwa Bożego. 

Boskie Dzieciątko, Źródło świętej miłości

Święta miłość. Co czujemy, gdy słyszymy te słowa? Świętość jest cechą Boga i może wydawać się odległa, nieziemska. A słowo „miłość”, odmieniane przez wszystkie przypadki, straciło dzisiaj pierwotny smak, używane często w bardzo odległych od wiary i nadziei sytuacjach. A jednak jako chrześcijanie wierzymy w „świętą miłość”. Bo nie jest ona czymś ­abstrakcyjnym. Ma konkretne imię, rodowód i historię. Ta miłość jest Kimś. Stała się dla nas dostępna w życiu Jezusa. Nie przez przypadek w Pierwszym Liście św. Jana czytamy dwukrotnie: „Bóg jest miłością” (1 J 4,8.16). To zdanie streszcza całą tajemnicę „wewnętrznego życia Boga”. A do natury miłości należy to, że chce się udzielać, rozdawać. Dlatego Bóg podjął ryzyko i wkroczył w ludzkie dzieje. Z ziemskimi rodzicami Jezusa możemy kontemplować miłość. Ona chce inspirować nasze decyzje i działania. Warto ogrzewać przy niej serce.