Kard. Pell: Papież zawsze mnie wspierał, dziś przyznaje mi rację

Krzysztof Bronk

|

VATICANNEWS.VA

publikacja 15.12.2020 15:10

Zawsze wiedziałem, że Papież mnie wspiera, że wierzy w moją niewinność i ma nadzieję na moje rychłe uwolnienie. Dla mnie było to wielkim pocieszeniem. Papież zawsze mnie wspierał podczas tych trudności – powiedział kard. Geroge Pell w wywiadzie dla włoskiej telewizji RAI. Australijski purpurat opowiedział o swych więziennych doświadczeniach, a także o reformach watykańskich finansów.

Kard. Pell: Papież zawsze mnie wspierał, dziś przyznaje mi rację Pexels

 

Kard. Pell przyznał, że uznanie go winnym molestowania nieletnich było dla niego wielkim zaskoczeniem, a pobyt w więzieniu, zwłaszcza pierwszy dzień w celi bolesnym ciosem. Pozwolono mu jednak zachować brewiarz i ta modlitwa była dla niego wielką pomocą.
Kiedy po uniewinnieniu przyjechał do Rzymu i został przyjęty na audiencji w Pałacu Apostolskim, Papież, jak podkreśla, był bardzo zadowolony z jego powrotu do Watykanu. W pierwszych słowach podziękował mu za jego świadectwo. Później, jak opowiada kard. Pell, Franciszek przyznał, że w wielu kwestiach miał rację. Zdaniem australijskiego purpurata chodzi tu o kwestie ekonomiczne, co do których nie ma już dzisiaj wielu wątpliwości.
Kard. Pell przyznał, że jest zadowolony z tego, czego dokonał w Watykanie, kiedy był prefektem Sekretariatu ds. Ekonomii. Nie udało się zrobić wszystkiego, ale dzięki reformom wiadomo przynajmniej, jaka jest realna sytuacja watykańskich finansów i co zrobić, by ją naprawić. Kard. Pell potwierdził, że pod względem finansowym Watykan przeżywa dziś trudne chwile.
Przypomina on, że przed reformą nikt prawdopodobnie nie był w stanie ocenić w sposób całościowy sytuacji watykańskich finansów. Wie o tym, bo zanim został prefektem Sekretariatu ds. Ekonomii przez wiele lat zasiadał w radzie 15 kardynałów, którzy zajmowali się watykańskimi finansami.
Kard. Pell przyznaje, że w Australii wszyscy jego współpracownicy są przekonani, że istnieje oczywisty związek między podjętą przez niego reformą a posądzeniem go molestowanie nieletnich. W tym kontekście przypomina los włoskich bankierów Calviego i Sindony. Jeden powiesił się z rękoma założonymi za plecami, drugi został otruty w więzieniu. „To są dawne czasy – mówi kard. Pell – Dziś niszczy się ludziom reputację”. Zaznacza, że wszystkie ważniejsze osobistości, które współpracowały z nim w reformie finansowej były atakowane przez media, niszczono ich reputację. A jednemu z nich, australijskiemu biznesmenowi podpalono nawet przed domem samochód. Mając na względzie dobro Kościoła kard. Pell ma jednak nadzieję, że nigdy nie znajdą się dowody na to, że użyto pieniędzy z Watykanu, nie tylko po, by wprost korumpować, lecz nawet podburzać opinię publiczną przeciwko niemu.