W poszukiwaniu korzeni

Nowy numer 49/2020

publikacja 03.12.2020 00:00

„Kajś” to opowieść o poszukiwaniu korzeni; o rozoranej cierpieniami i podziałami ziemi, na której nic nie jest czarno-białe.

Zbigniew Rokita "Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku". Czarne Wołowiec 2020 ss. 320 Zbigniew Rokita "Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku". Czarne Wołowiec 2020 ss. 320

Jechałem rowerem. Z murów odpadały kolory. Najpierw zniknął biały, a ja z terenów Górnika wjechałem na terytorium Polonii. Potem zniknął czerwony: jechałem przez teren Ruchu. Barwy śląskiej jesieni… W tym czasie wielokrotnie przekraczałem przedwojenną granicę, która po plebiscycie bezwzględnie, często przez środek podwórka, dzieliła Górny Śląsk na polski i niemiecki.

Znakomita książka „Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku” Zbigniewa Rokity to opowieść o poszukiwaniu korzeni; o rozoranej cierpieniami i podziałami ziemi, na której nic nie jest czarno-białe. Kopalnia wiedzy plus świetny reportaż. Autor, gliwiczanin, z uporem dokopuje się do historycznych faktów, by odpowiedzieć sobie na pytanie o tożsamość. Czy mu się to udaje? Jak zwykle w przypadku „ziemi czarnej” jest więcej pytań niż odpowiedzi.

„Przez większość życia uważałem Ślązaków za jaskiniowców z kilofem i roladą. Swoją śląskość wypierałem – pisze bez zbędnego owijania w bawełnę. – W podstawówce pani Chmiel grała nam na akordeonie »Rotę«, a ja nie miałem pojęcia, że ów plujący w twarz Niemiec z pieśni był moim przodkiem”. „Weźmy moich krewnych z Rybnika: za cesarstwa robiono z nich Niemców, w międzywojniu Polaków, za Hitlera Niemców, za komuny znowu Polaków, a gdy część wyjechała po wojnie do RFN, ponownie zanurzyli się w niemieckości. Wszystko w ciągu kilkudziesięciu lat. Ślązacy byli wciąż narodowo rozregulowywani” – pisze Rokita. Odpowiada na pytania, dlaczego mawia się o Ślązakach, że są jak koszula, którą można założyć bądź na lewą, bądź na prawą stronę, i stawać się raz Polakiem, raz Niemcem. A może rację miał niemiecko-francuski pisarz René Schickele, notując: „Moje serce jest zbyt duże dla jednej ojczyzny, ale za małe dla dwóch”?

Marcin Jakimowicz

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.