Adwent w rytmie slow

publikacja 02.12.2020 10:20

O adwentowych przygotowaniach, bliskości Boga i rodziny, a także dobrym przeżyciu Świąt, a nie tylko ich przetrwaniu - opowiada Dorota Zalepa, żona, mama i autorka bloga "Kameralna".

Adwent w rytmie slow Dorota Zalepa. kameralna.com.pl

Małgorzata Gajos: Czym jest dla ciebie adwent? Masz już może jakieś postanowienie adwentowe?

Dorota Zalepa: Przede wszystkim oczekiwaniem na przyjście Pana Jezusa i przygotowaniem na to przyjście. To czas oczyszczenia, modlitwy, rozmowy z Bogiem, rachunku sumienia, czas zwolnienia. Czy mam postanowienie? Różnie z tym bywało, ale w tym roku tak. Przede wszystkim codziennie chcę oddawać wszystkie moje działania Panu Bogu, z ufnością dziecka. Wszystkie radości i troski. Chcę rozwijać drogę dziecięctwa Bożego. 

Trwa pandemia, wydawałoby się, że nieco zwolniliśmy, ale mam wrażenie, że już zdążyliśmy się przyzwyczaić do panujących warunków i chyba nadal część z nas pędzi. Na swoim blogu kameralna.com.pl proponujesz swoim czytelnikom życie w wersji slow. Jaki jest twój przepis na slow adwent?

Warto wiedzieć, że slow life nie oznacza życia w ślimaczym tempie, choć symbolem ruchu Cittàslow jest ślimak!  Czasami musimy przyspieszyć. Koniec roku w wielu branżach jest bardzo pracowity i po prostu nie da się w tym czasie zwolnić. Jednak najważniejsze jest ustalenie priorytetów. Zawsze proponuję wypisanie ich sobie na kartce. Niech to będzie wszystko to, co przychodzi nam do głowy, a potem wykreślanie rzeczy mniej ważnych. To, co zostaje na samym końcu jest dla nas najważniejsze. I teraz szczerze musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy codziennie znajdujemy czas na te sprawy, na przykład czas na pobycie z rodziną, modlitwę, rozwój osobisty. Starajmy się każdego dnia znaleźć choć chwilkę na coś z naszej listy.

Twoi synowie są dla ciebie sporą inspiracją do odkrywania życia, o czym wspominasz m.in. w swoim „30-dniowym dzienniczku uważności”. 

Tak, od dzieci możemy się wiele nauczyć, przede wszystkim tego dziecięctwa Bożego, które u małych dzieci jest naturalne, podczas gdy dorośli muszą już nad nim pracować. Gdy obserwuję mojego dwuletniego synka i jego otwartość wobec Boga, niezachwianą wiarę, zdumiewa mnie, jaką ma ogromną ufność, że wszystko będzie dobrze i jak potrafi czerpać radość z każdej chwili. On nas wszystkich woła do modlitwy. Mówi „Amen” i klęka przy łóżku, a potem woła każdego po imieniu. Nie da się zignorować takiego wołania. Nie potrzebuje wiele, tak naprawdę potrzebuje być kochane i chce swoją miłością obdarować innych. Wystarczy wyjść na spacer, poczytać, przytulić się i jest szczęśliwe. My dorośli często nie dostrzegamy tych drobnych gestów i na nowo musimy uczyć się czerpać radość z każdej chwili.

Co wyniosłaś z domu rodzinnego?

Z rodzinnego domu wyniosłam przede wszystkim poczucie, że rodzina jest wielką wartością, za którą powinnam być wdzięczna. Tę wdzięczność czuję codziennie, gdy patrzę na moje dzieci. Cieszę się, że taką rolę przydzielił mi Pan Bóg, zawsze jej pragnęłam. Starszy syn, jako nastolatek potrzebuje coraz więcej czasu bez rodziców, ale przygotowania do świąt przywołują u niego zawsze miłe wspomnienia. Pieczemy pierniki, ubieramy choinkę, słuchamy kolęd, wspólnie przyozdabiamy dom. Te czynności dają nam wiele radości i zbliżają nas do siebie.

Na blogu piszesz często w ciepłych słowach o swojej Mamie, wspominasz o niej także w ebooku. Zdarza wam się razem przygotowywać coś na Święta albo może nauczyła cię czegoś jeśli chodzi o Boże Narodzenie?   

Mama jest dla mnie kimś bardzo ważnym w życiu. Gdy tylko mam jakiś problem, albo słabszy dzień dzwonię do niej i otrzymuję słowa otuchy. Jej rady są zawsze wyważone, pełne spokoju i miłości. I jak mało kto, potrafi podnieść na duchu. Jest bardzo ciepłą kobietą. Zawsze święta spędzamy razem i w tym roku też tak będzie. Jej wiara w Boga jest bardzo silna, poświęca na modlitwę wiele czasu i zawsze zachęca nas do większego skupienia na Panu Bogu, by stał się centrum naszego życia. Mam na myśli siebie i moje rodzeństwo. To nasza mama zaraziła nas wiarą w Boga, często podpowiada co warto przeczytać lub obejrzeć. Jest zawsze przy nas, pomaga w wychowaniu dzieci, wspiera, daje całą siebie innym. 

Kilka lat temu proponowałaś czytelnikom swojego bloga slow kalendarz adwentowy. Wracasz do niego przy okazji kolejnych adwentów? Planujesz może coś specjalnego na ten adwent dla swoich czytelników?

Nie tylko kilka lat temu, ale w ubiegłym roku taką akcję zorganizowałam na Facebooku i Instagramie, były do pobrania arkusze z drobnymi zadaniami na każdy dzień. Chodziło o to, by codziennie zrobić małą rzecz dla siebie i/lub drugiego człowieka, by znaleźć czas na chwilę wytchnienia od obowiązków, czerpać radość z przygotowań. Zachęcam do przygotowania takiego adwentowego kalendarza z rodziną, dziećmi. W tym roku nie planuję takiego przedsięwzięcia na blogu, ale chcę dzielić się moją codziennością i zarażać czytelniczki do uważniejszego życia i czerpania radości z tego pięknego czasu.

W 2016 roku wspominałaś, że w przygotowaniu do Świąt pomogła ci książka „Plaster Miodu” o. Szustaka. Czy w tym roku masz już jakąś wybraną pozycję książkową na adwent?

Tak, ta książka była dla mnie bardzo ciekawym osobistym ćwiczeniem modlitewnym i takim zwolnieniem w ciągu dnia. Obecnie czytam „Świadectwo. Dziennik Duchowy” Alicji Lenczewskiej, w którym znajduję odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Bardzo polecam tę lekturę, jest jak rozmowa z Bogiem! Zaczynam dzień od fragmentu Pisma Św., mam takie postanowienie, by przeczytać je w końcu od deski do deski, a później uzupełniam tę modlitwę dzienniczkiem Alicji Lenczewskiej.

Myślę, że część z nas naprawdę pragnie, by Święta Bożego Narodzenia były faktycznie przeżyte, jednak z różnych powodów kończy się to na ich przetrwaniu. Może właśnie ten niełatwy czas pandemii jakoś nam pomoże.  Masz jakieś wskazówki, jak przeżyć dobrze Święta Bożego Narodzenia, a nie tylko przetrwać?

Przede wszystkim nie nakładam na siebie tylu obowiązków. Nie wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Nie przygotowuję wielu potraw, nie pucuję jakoś specjalnie mieszkania, bo staramy się sprzątać na bieżąco, a poza tym w przygotowania włączają się wszyscy domownicy. Chcę zapewnić moim dzieciom miłe wspomnienia. Moje takie są. Choinka, kolędy, wspólne biesiadowanie przy stole, płonąca świeca, spotkania z najbliższymi, modlitwa, no i oczywiście prezenty. Ta otoczka świąteczna nie jest najważniejsza, ale sprawia nam dużo radości. I o to też chodzi w życiu, by dać się porwać chwili. 

Jak tobie udaje się zaangażować rodzinę w przygotowania? Macie jakieś swoje ulubione rytuały?

Podział obowiązków został stworzony naturalnie. Każdy za coś odpowiada. Ja jestem od prezentów, kupowania i pakowania, ozdabiania domu oraz przygotowania świątecznych potraw, mąż i starszy syn porządkują mieszkanie. Nie muszę nikogo specjalnie namawiać, choć syn czasami buntuje się przed sprzątaniem, za to chętnie włącza się w pieczenie pierników i ubieranie choinki. 

Pamiętam, jak czytałam twój wpis o „Urodzinach Boga”, był poruszający i budujący, bo mnie się nie trafia czytać na blogach, które nie są nazwijmy to stricte katolickie o tym, że w święta najważniejszy jest On, raczej znajdziemy milion rad o ubieraniu choinki, strojeniu stołu, pakowaniu prezentów. Myślę, że często niestety skupiamy się na tej otoczce, a gdzieś umyka nam fakt, Kto w tym dniu jest najważniejszy. 

Przyznam, że ubolewam nad komercyjnym wymiarem świąt jaki widzimy w mediach. Mało duchowych przekazów, które mogą stać się świadectwem dla młodych ludzi. Oczywiście są portale katolickie i sporo ciekawych filmów na You Tube, bardzo trafiają do mnie kazania ks. Dominika Chmielewskiego, ale młodzi ludzie potrzebują też takich przykładów od swoich idoli, których obserwują w mediach społecznościowych. Nigdy nie ukrywam swojej wiary i w kluczowych momentach daję jej wyraz. W nienachalny sposób zachęcam do zbliżania się do Pana Boga. Na moim blogu większość tematów jest związanych z uważnym życiem i świadomą modą, nie zawsze czuję potrzebę przemycania treści związanych z wiarą, ale moje czytelniczki doskonale wiedzą, że jestem osobą wierzącą. Nigdy tego nie ukrywałam. Myślę, że w dzisiejszym świecie, w którym wiele osób odchodzi od wiary w Boga, każde świadectwo jest ważne. „30-dniowy dzienniczek uważności”, mój pierwszy e-book jest dla każdego, kto szuka ukojenia, wierzącego, czy niewierzącego, ale jako osoba, dla której wiara jest ważną częścią życia, nie mogłam jej pominąć w tej książce.

Jak wygląda u Was wieczór wigilijny? Jak spędzacie Boże Narodzenie? I kto przynosi u Was prezenty dzieciom? Bo na Górnym Śląsku jest to Dzieciątko, choć u mnie w domu wymiennie pojawia się Aniołek. 

Wigilię spędzamy w większym gronie rodzinnym, albo z moją mamą i rodzeństwem albo z rodzicami męża i jego rodzeństwem, także zawsze jest wesoło i gwarno. Bardzo to lubię, bo czuję się wtedy częścią rodziny. Do nas zawsze przychodził i przychodzi Św. Mikołaj. Oczywiście z prezentami czekamy na pierwszą gwiazdkę, albo do momentu, aż wszyscy odejdą od wigilijnego stołu. Dzieci wtedy niecierpliwie przebierają nogami. W moim domu tak było i to oczekiwanie było czasami nie do zniesienia. Ważnym punktem jest oczywiście dzielenie się opłatkiem i wspólna modlitwa, zanim wszyscy zasiądziemy do stołu, czytamy też fragment z Pisma Świętego.

Podobało mi się w twoim slow kalendarzu adwentowym ostatnie zadanie: "W tym dniu zwycięża Miłość. Okazuj jej jak najwięcej." Jak to zrobić, gdy na ten moment nie wiemy, jak do końca będzie wyglądać tegoroczne Boże Narodzenie?

Miłość jest dla mnie synonimem Boga, stąd duża litera. Bóg jest miłością, a my stworzeni na jego obraz i podobieństwo też powinniśmy dążyć do tego by stać się miłością. Kochać Pana Jezusa, który pragnie obdarować nas swoją miłością, jest w drugim człowieku, więc okazując miłość drugiemu człowiekowi, okazujemy ją Panu Bogu. Ważne jest także by kochać siebie, nie krytykować, nie wymagać od siebie niemożliwego, być dla siebie wyrozumiałym. Życzę sobie i wszystkim czytelnikom odnalezienia tej pięknej Bożej miłości w nas samych i w drugim człowieku oraz samych radosnych chwil podczas Świąt Bożego Narodzenia.

"30-dniowy dzienniczek uważności"

GOSC.PL DODANE 02.11.2020 AKTUALIZACJA 03.01.2022

"30-dniowy dzienniczek uważności"