My tu jesteśmy!

Agata Puścikowska

|

GN 46/2020

publikacja 12.11.2020 00:00

Protesty w teorii za „wolnym wyborem”, w praktyce ranią osoby niepełnosprawne.

Magdalena Buczek:  – Czy tak trudno zrozumieć, że można być szczęśliwym niepełno­sprawnym? Chciałabym, żeby kobiety, które wychodzą na ulicę, spróbowały posłuchać głosu niepełno­sprawnych. Magdalena Buczek: – Czy tak trudno zrozumieć, że można być szczęśliwym niepełno­sprawnym? Chciałabym, żeby kobiety, które wychodzą na ulicę, spróbowały posłuchać głosu niepełno­sprawnych.
henryk przondziono /foto gość

I to mocno. Coraz częściej osoby z niepełną sprawnością, ale także rodziny niepełnosprawnych dzieci, wypowiadają się jednoznacznie: agresywne hasła, uliczne wrzaski, nie mówiąc o treści protestów, po prostu uderzają w ich godność i spychają na margines życia społecznego. Niektórzy piszą o tym, chociaż nieśmiało, na swoich profilach w mediach społecznościowych. Inni przyznają w prywatnej rozmowie, że nawet chcieliby ostrzej krzyknąć „Stop!”, ale boją się publicznego linczu... Warto jednak, by ich głos dotarł do protestujących. Również do osób wrażliwych, które nadal „nie wiedzą, co o protestach myśleć”. Wielu takich wśród nas.

Człowiek cud

Augustyn Gumiński mieszka w Radomiu, ma 31 lat. – Urodziłem się sparaliżowany, z przepukliną oponowo-rdzeniową i wodogłowiem. Przy urodzeniu lekarze określili mnie jako „roślinkę”. Dla rodziców diagnoza lekarska była ciosem i ogromnym wyzwaniem. Szukali w całej Polsce szpitali i lekarzy, którzy mogliby postawić mnie na nogi. Udało się po 4 latach za granicą, we Włoszech. Nie poddali się, nie zwątpili i zakasali mocno rękawy. W ciągu całego swojego życia przeszedłem ponad 20 różnych operacji, również ratujących życie (np. na nowotwór). Poznałem wiele szpitali, wspaniałych lekarzy, pielęgniarek i wiele osób dobrej woli, z którymi w dalszym ciągu mam kontakt. Dużo doświadczyłem, widziałem i przeżyłem – opowiada pan Augustyn.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.