Tłumne omamienie

Franciszek Kucharczak

|

GN 46/2020. Otwarte

publikacja 12.11.2020 05:45

Myśl wyrachowana: Tłum wołający "To jest wojna!" z reguły tworzą pacyfiści.

Tłumne omamienie

Łaska tłumu na pstrym koniu jeździ i to, o co dziś tłum walczy, jutro może zwalczać. Tłum w ogóle kieruje się osobliwymi prawami. Gdyby tak wyłowić z niego dzisiejszego przeciętnego „rewolucjonistę”, poczekać, aż opróżni pojemnik ze sprayem i wypluje z siebie wszystkie „wyp…ać”, „je…ać”, a potem usiąść z nim i zapytać, o co mu chodzi, okazałoby się, że ogólnie o to, żeby było dobrze, a konkretnie – to nie wie. Gdyby zaś ten człowiek pozwolił sobie spokojnie wyjaśnić, że to „dobro”, o które walczy, oznacza wyłącznie koszmarne zło dla konkretnych ludzi, stałby się gorącym przeciwnikiem dopiero co głoszonych haseł.

Tłum myśli inaczej niż składający się nań pojedynczy ludzie. A precyzyjniej mówiąc: tłum nie myśli, tłum wyzwala emocje i je wzmacnia. Tłum wręcz, nomen omen, tłumi myślenie. Blokuje indywidualny rozsądek, każąc ludziom działać pod dyktando rozbuchanych uczuć.

Nie zawsze jest to złe, wszystko zależy od motywu, w jakim tłum się gromadzi. Zależy też od tego, kto i dlaczego tym tłumem steruje, bo steruje bardzo często. Tak jak kiedyś w Jerozolimie elita narodu sterowała ludem. Doszło wtedy do przedziwnej sytuacji: lud wykrzyczał wyrok śmierci na Kogoś, kto uzdrawiał, wyganiał złe duchy, wskrzeszał, rozmnażał chleb. Tłum zażądał najgorszej kaźni dla Kogoś, kto nigdy nikomu nie wyrządził najmniejszej krzywdy, a za to tysiącom wyświadczył największe dobrodziejstwa. Ten tłum wreszcie skorzystał z opcji „za wyborem” i wybrał życie dla bandyty, byle tylko nie ocalał Jedyny Sprawiedliwy. A przecież każdy z osobna placowy krzykacz, przyciśnięty do muru, musiałby przyznać, że nie wie, dlaczego się tak zachował.

Więc co to za sens? Jaka w tym logika? Owszem – była logika wtedy i jest dziś. Jej podstawą jest kłamstwo. To samo, co u zarania ludzkości: „Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?”. Przyjęcie sugestii, że Bóg stworzył nas po to, żeby nam wszystkiego zakazać, skutkuje poczuciem, że zagraża On naszemu interesowi. Zanika wtedy świadomość, że Boży zakaz (dla niewierzących – zakaz wynikający z prawa naturalnego) jest w istocie znakiem ostrzegawczym przed odrzuceniem własnego szczęścia.

Kiedyś panowało wśród chrześcijan pełne pychy przekonanie, że „Żydzi ukrzyżowali Pana Jezusa”. Oni. Bo my jesteśmy czyści. My byśmy Go wyłącznie bronili.

Aha. A to zbiorowe „ukrzyżuj”, jakie wciąż i wciąż rozlega się na ulicach pod adresem braci najmniejszych Jezusa, to co, krasnoludki? •

* * * * *

Łże-katolicy

Brazylijski sąd nakazał grupie propagującej aborcję usunięcie z nazwy określenia „katolicka”. Organizacja „Katolicy za Prawem do Wolnego Wyboru” zajmuje się walką o upowszechnienie aborcji na życzenie bez żadnych ograniczeń. Powstała w 1993 r. z inicjatywy amerykańskiej organizacji Catholics for Choice (Katolicy za Wyborem) i od dawna posługiwała się wprowadzającym w błąd szyldem katolicyzmu. Brazylia jest pierwszym krajem, który zarządził zakończenie tego oszustwa. Sąd wskazał, że Katolicy za Prawem do Wolnego Wyboru, domagając się swobody aborcji, prowadzą działalność pozostającą w zupełnej sprzeczności z nauczaniem Kościoła katolickiego. Uznał też, że organizacja ta nazewnictwem stale i celowo wprowadza zamieszanie. Jeśli kogoś dziwi to, że oficjalnie działająca organizacja może tak bezczelnie kłamać, niech pomyśli: dlaczego miałby nie kłamać ktoś, kto zabija?•

Solidarni

Na Węgrzech odbyła się internetowa manifestacja pro-life pod hasłem: „Dziękuję, mamo!”, której uczestnicy wyrazili solidarność z polskimi obrońcami życia w obliczu agresji fizycznej i psychicznej, jakiej doświadczają. „Świat wywraca się. I w jakiś sposób chce, aby ludzie również wyszli z siebie, wywrócili się. (...) Dzięki Bogu są tacy, którzy walczą o życie tych dzieci. Niech ich Bóg błogosławi!” – powiedział w ramach akcji tamtejszy metropolita abp Fülöp Kocsis. •