Nicea znów w żałobie

ks. Rafał Bogacki

|

GN 45/2020

publikacja 05.11.2020 00:00

Po raz kolejny Francja została zaatakowana przez radykalnych islamistów. W centrum Nicei, w środku jednego z ważniejszych kościołów, z rąk terrorysty zginęły trzy osoby. Dotkliwie zranione przed czterema laty miasto po raz kolejny pogrąża się w żałobie.

Bazylika Notre Dame w Nicei stała się miejscem tragedii. Bazylika Notre Dame w Nicei stała się miejscem tragedii.
Pierre Rousseau /CIT’images/ABACA/pap

Od września 2016 roku niemal codziennie przechodziłem przez aleję Jean-Médecin, łączącą stare miasto z dworcem i dzielnicami północnymi Nicei, zamieszkiwanymi głównie przez ludność muzułmańską. To przy tej ulicy znajduje się bazylika Notre Dame wybudowana z okazji przyłączenia miasta do Francji w 1860 roku. W drodze na zajęcia języka francuskiego zaglądałem do niej regularnie na chwilę modlitwy, tuż przed godziną 9 rano. Kościół o tej porze nigdy nie był pusty. Zabiegani przechodnie, wchodzący na kilka chwil, by zapalić świeczkę przed rozpoczęciem pracy, a także nieco starsi i spokojniejsi mieszkańcy okolicznych ulic. Atmosfera skupienia zmieszana z wyraźnie widocznym pośpiechem. Dzwonki przejeżdżających tramwajów w tle. Od 29 października 2020 roku wzorowana na paryskiej katedrze świątynia kojarzyć się będzie również z przerażającym zamachem.

Śmierć przyszła przed dziewiątą

Do zamachu doszło kilka minut przed godziną 9. Prokurator Republiki ds. walki z terroryzmem poinformował, że zamachowiec przebywał w kościele przez około pół godziny. Opinię publiczną bulwersuje fakt, że nieznany dotąd policji Brahim, 21-letni Tunezyjczyk, dostał się do Francji kilka dni wcześniej. Jeszcze miesiąc temu przebywał wśród uchodźców na wyspie Lampedusa. Zarejestrowany na początku października na terenie Włoch, otrzymał nakaz opuszczenia kraju, jednak bez jakiegokolwiek problemu przedostał się na teren Republiki Francuskiej. Jedyny dokument, który posiadał, to karta pobytu wydana przez włoski Czerwony Krzyż.

Nożownik zabił trzy osoby i ranił wiele innych. Dwie z ofiar – 55-letni zakrystian Vincent oraz 60-letnia Nadine – zginęły w kościele. Trzecia, ranna 44-letnia Brazylijka, schroniła się w barze za bazyliką. Zmarła po kilku minutach.

Policja miejska zareagowała szybko. Służba ta od niedawna jest wyposażona w broń palną. Dzięki temu udało się zapobiec dalszemu przelewowi krwi i unieszkodliwić terrorystę, który mimo wielu ran postrzałowych wciąż wykrzykiwał słowa: „Allah, akbar”.

Dostępne jest 33% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.