Bezradna śmierć

Marcin Jakimowicz

Śmierć jest bezradna wobec Jego słowa. Łazarz przekonał się o tym na własnej skórze. I córeczka Jaira, i nieboszczyk z Nain, który zepsuł Jezusowi cud, bo miał wstać, a usiadł.

Bezradna śmierć

Żydzi nie mogli dotykać zmarłego. „Kto się dotknie zmarłego, jakiegokolwiek trupa ludzkiego, będzie nieczysty przez siedem dni” – recytowali jak z nut fragment Księgi Liczb (Lb 19, 11). A kapłani? Prawo było nieubłagane. „Kapłan w ogóle nie zbliży się do żadnego zmarłego, nie narazi się na nieczystość rytualną”.
Jezus - Żyd praktykujący, najpiękniejszy z synów Izraela przyszedł, by wypełnić Prawo. I wypełnił je. Sobą. Jak zareagował, widząc zwłoki córki Jaira, dwunastolatki, która stanęła u progu dorosłości? Dotknął martwego ciała.
A przy bramie miejskiej w Nain, gdy zastał wdowę rozpaczającą po śmierci jedynego syna? „Dotknął się mar i rzekł: «Młodzieńcze, tobie mówię wstań!» I wówczas (to jedyny cud, który Mu nie wyszedł!) zmarły zamiast wstać, „usiadł i zaczął mówić”.
Śmierć jest bezradna wobec Jego słowa. Łazarz przekonał się o tym na własnej skórze.
Jezus-arcykapłan dotyka zmarłych zaciągając na siebie nieczystość. Na krzyżu, gdy „śmiercią zwyciężył śmierć” dokonała się kosmiczna liturgia. Umierał Arcykapłan, którego „tunika nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu”. Czy to przypadek, że Józef Flawiusz notował, że tunika (chiton) arcykapłana była utkana z tylko jednej nici? „Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu” (Hbr 4, 15).
On naprawdę „wszystko czyni nowe”.