Serce na korcie

Maciej Kalbarczyk

|

GN 43/2020

publikacja 22.10.2020 00:00

Jako pierwsza Polka w historii wygrała turniej Wielkiego Szlema w singlu. Iga Świątek już od dziecka miała ogromny apetyt na sukces.

Serce na korcie Zabulon Laurent /ABACA/pap

Szła jak burza: od pierwszej rundy z Markétą VondrouŠovą do finału z Sofią Kenin. Do pokonania siedmiu rywalek wystarczyło jej w sumie 8 godzin i 24 minuty na kortach Rolanda Garrosa. – Nie dziwi mnie, że Iga wygrała ten turniej. Znam ją od wielu lat i wiem, że było ją na to stać. Jestem jednak zaskoczony tym, że zrobiła to tak szybko i w takim stylu. Nie oddała żadnego seta, przegrała tylko 28 gemów we wszystkich meczach łącznie. To jest niesamowite – mówi „Gościowi” Mikołaj Weymann, wieloletni trener polskiej kadry juniorek w tenisie.

Dwie siostry

– W dzieciństwie to nie ja wybrałam dyscyplinę, którą miałam uprawiać. Zrobił to za mnie mój tata, a ja zaakceptowałam jego decyzję – przyznała Iga w jednym z wywiadów. W młodości jej ojciec z sukcesami uprawiał wioślarstwo. Podczas mistrzostw świata w Kopenhadze (1987) oraz w Bled (1989) zajął 5. miejsce w czwórce podwójnej, a podczas zawodów akademickich kilkakrotnie zdobywał medale (m.in. złoto w czwórce na 14. Letniej Uniwersjadzie w Zagrzebiu). W 1988 r. wystartował na igrzyskach w Seulu, gdzie wspólnie z Andrzejem Krzepińskim, Sławomirem Cieślakowskim i Mirosławem Mrukiem zajął 7. miejsce.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.