Najważniejsza bitwa

Marcin Jakimowicz

To tu odnosisz zwycięstwo albo przegrywasz na całej linii. Jeśli zmartwienia, troski, choroby zaprzątają twe myśli bardziej niż to, że Bóg jest dobry i wszechmogący, to oddajesz teren Złemu.

Najważniejsza bitwa

 

- Wiesz, chciałabym być szczęśliwa... 
- To bądź!

Myślę, że podobnie jest z wiarą. Jasne, jest ona łaską, ale przecież każdego dnia stajemy przed wyborem, komu wierzymy na słowo. Czy punktem wyjścia jest Biblia („wszystko jest możliwe dla tego, który wierzy”, „Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”, „Uzdrawiajcie chorych”, „Dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach”) czy wszelkie możliwe „okoliczności przyrody”? 

Chodzi o ten jeden krótki błysk, decyzję: komu wierzę? Co jest punktem wyjścia potyczek, które staczam każdego dnia? Pierwsze słowa Credo: „Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego”, czy zalew negatywnych informacji, którymi jestem zewsząd bombardowany? A jest ich naprawdę sporo. Każdego dnia młody człowiek jest zasypany 34 gigabajtami danych czyli odpowiednikiem stu tysięcy słów. Ile z nich jest pozytywnych, dobrych, podnoszących?

Jedną z przyczyn spektakularnego zwycięstwa Dawida było to, że nie uczestniczył w czterdziestodniowym „praniu mózgu”, które Saulowi i wojsku Izraela urządził rzucający szyderstwem i „warczącymi wyrazami” Goliat. Dawida przy tym nie było. Pasł owce i nie słyszał słów, które podcięły całej armii skrzydła. 
Nawrócenie to „metanoia” czyli, dosłownie, przemiana umysłu. To tu toczy się najważniejsza bitwa. Jeśli twoje zmartwienia, troski, choroby, problemy zaprzątają twe myśli bardziej niż to, że Bóg jest dobry i wszechmogący, to jest początek zwycięstwa Złego. Oddanie terenu. Prawdziwa walka toczy się o umysł. „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu”. 

Twój Bóg jest królem. Jest Tym, który „spełnia pragnienia serca” a nie jedynie „potrzeby”. „Mówisz Bogu komplementy prosząc Go o wielkie rzeczy” – przypominała Teresa z Avila.