Billboardy pełne skargi

Marcina Jakimowicz

Wyobrażacie sobie takie billboardy sprzed 2000 lat? „Nie wolno uzdrawiać w szabat!”, „NIE dla łuskania w szabat kłosów!”, „Nie wolno dotykać zmarłego”, „Każdy musi być obrzezany! Tak powiedział Bóg”.

Billboardy pełne skargi

Albo trochę późniejsze z 49 roku, z czasów Soboru Jerozolimskiego (tak, tego gdy Apostołowie napisali bezczelne słowa: „Postanowiliśmy, Duch Święty i my, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne”): „Każdy musi być obrzezany! Tak powiedział Bóg. To prawo obowiązujące od 1800 lat i żadne gremium nie ma prawa tego zmieniać”.

Pozwólcie Bogu być Bogiem. I w wolności działać przez Jego mistyczne Ciało, jakim jest Kościół. Prawo nie może nikogo zbawić.

- Swoją drogą to nasza wina, że nie nauczyliśmy ludzi tego, co w Kościele jest zmienne, a co jest nie do ruszenia – opowiadał mi ks. Wojciech Węgrzyniak – A co jest nie do ruszenia? Wierność Duchowi Świętemu. Chrystus obiecał, że to Duch „będzie nas prowadził do całej prawdy” (J 16,23). To nie chodzi o jakąś ulotną materię, wierność niesprecyzowanemu natchnieniu pojedynczych ludzi, ale wierność Osobie Boskiej, która ma święte prawo formować i zmieniać swój Kościół. Weźmy przywołany Sobór Watykański II: czas pełen gorących kłótni, sporów, emocji, zmian tekstów, poprawek, interwencji samego papieża. Co okazuje się na końcu? Każdy dokument przegłosowany podobnie. Dwa tysiące za, kilku przeciw. Czy to nie jest działanie Ducha Świętego?