Paciorki z miłością

Franciszek Kucharczak

|

GN 40/2020

publikacja 01.10.2020 00:00

Różaniec nie spadł z nieba. Z dojściem do nieba ma jednak związek – o ile jest dobrze używany.

W Różańcu rozważamy tajemnice Chrystusa jakby sercem Maryi. W Różańcu rozważamy tajemnice Chrystusa jakby sercem Maryi.
krzysztof błażyca /foto gość

Kasia z mężem postanowili codziennie przez dłuższy czas odmawiać wszystkie części Różańca. Było to związane z nowenną, której odprawienia się podjęli. – Z początku obawiałam się tego, wydawało mi się, że nie dam rady, że nie pogodzę tego ze zwykłymi obowiązkami – opowiada. A jednak, ku swojemu zaskoczeniu, dała radę. – Różaniec jakoś oplótł cały mój dzień. Robiłam wszystko, co trzeba, ale z większym skupieniem i jakby w bezustannej modlitwie. Nie przeszkadzało to w życiu, nawet przeciwnie: poprawiło jego jakość. I tak sobie myślę, że to dla nas było cenniejsze od tego, co chcieliśmy uprosić – uśmiecha się.

Podobne doświadczenia ma wielu ludzi, którzy chwytają za różaniec. Uświadamiają sobie, że najcudowniejszym owocem modlitwy jest… modlitwa.

Ewolucja

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.