Trzy Marie schodzą z ołtarza

Szymon Babuchowski

|

GN 38/2020

publikacja 17.09.2020 00:00

Kiedy artystki w precyzyjnie odtworzonych strojach śpiewają operowymi głosami słowa hymnu „Witaj, żywy Ołtarzu”, czujemy się tak, jakby rzeźby z początków XVI wieku ożyły.

Trzy Marie wydają się wyjęte z fragmentu ołtarza prezentowanego na s. 70. Trzy Marie wydają się wyjęte z fragmentu ołtarza prezentowanego na s. 70.
HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ

Maria Kleofasowa niebieską chustką ociera z oczu łzy. Maria Magdalena z rękami splecionymi jak do modlitwy spuszcza wzrok w zamyśleniu. Matka Boża zgięta w pół pochyla smutną twarz. Przed chwilą na krzyżu wzniesionym ponad wyrzeźbionymi przez antwerpskiego snycerza postaciami umarł jej Syn.

I oto dzieje się coś niezwykłego: przy dźwiękach pięknej muzyki rzeźby ożywają. Kiedy dziewczyny z zespołu Les Femmes śpiewają z przejęciem słowa hymnu z Godzinek o Matce Bożej Bolesnej: „Witaj, żywy Ołtarzu”, wyglądają dokładnie tak, jakby zeszły do nas wprost z arcydzieła sztuki snycerskiej z początków XVI wieku. Ustawione w tych samych pozycjach, z tym samym wyrazem twarzy i w precyzyjnie odtworzonych strojach, zdają się wyjęte z ołtarza.

Czekały na nas

Ołtarz, którego fragment ożywa za sprawą spektaklu-oratorium „3 Marie”, to poliptyk o tematyce pasyjnej, pochodzący z kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego w Pruszczu Gdańskim. Obecnie znajduje się on w Muzeum Narodowym w Warszawie, gdzie trafił po II wojnie światowej. Powstał prawdopodobnie ok. 1510–1515 r. w warsztacie Colijna de Cotera. Artysta ten odpowiada za malarską część dzieła, będącą, notabene, jednym z najbardziej okazałych zabytków niderlandzkiej sztuki w Polsce. Natomiast środkowa część to rzeźbiarski tryptyk, w którego centrum znajduje się scena Ukrzyżowania. W tej właśnie scenie przykuwają uwagę widza trzy postacie kobiece – trzy Marie.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.