Wycinanki to mój świat

Anna Leszczyńska-Rożek

|

GN 38/2020

publikacja 17.09.2020 00:00

Jej prace są kolorowe i precyzyjne, różnorodne. Pani Helena Miazek tworzy je od ponad sześćdziesięciu lat. W tym roku „Za zasługi dla kultury ludowej” otrzymała Nagrodę im. Oskara Kolberga.

Helena Miazek zaczęła tworzyć swoje prace w wieku 14 lat. Helena Miazek zaczęła tworzyć swoje prace w wieku 14 lat.
HENRYK PRZONDZIONO /foto gość

W pokoju rodzinnego domu w małej miejscowości Błędów papierowe kompozycje robią ogromne wrażenie. Kolorowe kwiaty, kłosy i typowe dla łowickiego regionu koguciki tworzą niezwykle dekoracyjne obrazy. Pani Helena w haftowanej białej bluzce z ozdobnie wyszywanymi koralikami mankietami zaczyna swoją opowieść o wycinankach, które towarzyszą jej przez całe życie. Jak podkreśla, jest to życie pogodne, pełne podróży i spotkań z ludźmi z różnych zakątków świata. Tę opinię potwierdza jej mąż.

Cierpliwość i pomysł

– Zaczęłam wycinać zaraz po szkole podstawowej – opowiada pani Helena. – Miałam wtedy 14 lat. Jak robi się wycinanki, pokazała mi mama. Wtedy na wsiach prawie wszyscy wycinali, robili słomiane pająki i kwiaty z bibuły czy haftowali. Pomagałam mamie w przygotowaniu pisanek i kartek świątecznych na kiermasz. Szybko robiłam postępy, byłam cierpliwa, ale miałam też swój pomysł na wycinanki – uśmiecha się. – Moje prace były bardzo szczegółowe i precyzyjne. Wypełniałam je, cieniując kilkoma kolorami. Zajmowało to więcej czasu, ale efekt był taki, jaki sobie wymyśliłam. Po jakimś czasie zaczęłam sama komponować wzory i tak zostało do dziś – dodaje.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.