Trudne zadanie

Milena Kindziuk

Do większości ludzi z przekazem o treści religijnej można więc trafić naprawdę tylko dzięki mediom społecznościowym.

Trudne zadanie

Bardzo się ucieszyłam, że na Twitterze pojawił się profil nowego rzecznika prasowego Episkopatu Polski ks. Leszka Gęsiaka. Nie da się już mówić dzisiaj o Kościele i o sprawach religijnych z pominięciem mediów społecznościowych. I chociaż to truizm, właśnie tam są stale obecni także ci, których od dawna nie ma już na niedzielnych Mszach Świętych. Jak bowiem wskazują badania medioznawcze, w ciągu jednej minuty około 100 tys. użytkowników loguje się na Facebooku, za pomocą Messengera wysyłanych jest 25 tys. GIF-ów, a Instagram jest scrollowany blisko 200 tys. razy. W ciągu minuty wysyła się także prawie 2,5 mln snapów, a 4,5 mln wyświetleń filmów można odnotować na YouTubie. Do większości ludzi z przekazem o treści religijnej można więc trafić naprawdę tylko dzięki mediom społecznościowym. Nieobecność Kościoła (rzecznika instytucji religijnej, biskupa, księdza) w mediach to de facto nieobecność Ewangelii w ogromnej części przestrzeni publicznej, w ludzkim życiu. Takie są fakty.

Oczywiście prawdą jest też, że wiara to przede wszystkim osobista więź z Bogiem i udział w życiu sakramentalnym, do którego mamy dostęp w świątyni, jednak ciekawy internetowy post lub tweet mogą do tej świątyni zaprowadzić. Dlatego tak ważny jest język przekazu medialnego. Rzecznik episkopatu (i każdy, kto mówi oraz pisze na tematy religijne) ma więc trudne zadanie, bo jak w atrakcyjny sposób mówić o sprawach ważnych dla ludzkiej duszy... Wypowiedź w programie informacyjnym, tzw. setka, trwa około 30 sekund, a tweet zamieszczony na Twitterze składa się z jednego lub dwóch krótkich zdań. Tymczasem przekaz ze sfery sacrum wymaga zazwyczaj dłuższych wyjaśnień oraz użycia specyficznych pojęć, symboli, kodów. Jak to wszystko pogodzić? Nad tym też pochylają się medioznawcy. I chociaż nie ma tu idealnego rozwiązania, wydaje się, że istotne jest, by język religijny w mediach nie był hermetyczny, ale komunikatywny. Wielu ludzi Kościoła, duchownych i świeckich, potrafi świetnie taki język znaleźć i wykorzystywać do dobrego przekazu. Warto jednak, by było to zjawisko jeszcze szersze. I tu także ważna jest rola rzecznika episkopatu.•