Kolejne wspólne przedsięwzięcie Instytutu Pamięci Narodowej i „Gościa Niedzielnego” prezentujemy w 40. rocznicę protestów, z których wyrósł NSZZ „Solidarność”, ogólnonarodowy ruch wyrażający aspiracje Polaków, nie tylko prowadzący ku niepodległej Ojczyźnie, ale przynoszący wolność także innym narodom sowieckiego imperium zniewolonym przez komunizm.
sławomir kasper /ipn
Wielkość tamtego czasu – od czerwcowych dni papieskiej pielgrzymki 1979 roku, przez Siepień ’80, solidarnościową odnowę do jesieni narodów i upadku Związku Sowieckiego – do dzisiaj zdumiewa i budzi refleksję. Wymaga też przypominania młodym pokoleniom, ponieważ jest jednym z trwałych elementów niepodległościowej tradycji XX wieku.
Obecność w naszym projekcie „Gościa Niedzielnego” ma szczególny wymiar. Strajkujący robotnicy upomnieli się bowiem również o należne prawa i nakłady dla spychanej w PRL na margines prasy katolickiej. Także dla katowickiego tygodnika, który był nie tylko świadkiem wydarzeń, ale ważnym środowiskiem uczestniczącym w odnowie rozpoczętej latem 1980 roku, co „docenili” komuniści, zawieszając pismo po wprowadzeniu stanu wojennego. Pojawienie się takich postulatów wśród żądań strajkujących załóg chyba najtrafniej ilustruje, czym była Solidarność – wyrażająca troskę nie tylko o kwestie materialne, ale i o prawdę w słowie, o pamięć, kulturę, o ład moralny. Świadectwo tego dali sami robotnicy. „Nagle wszyscy stali się świętymi. Nigdy później nie przeżyłem już takiej atmosfery – powszechnej, bezinteresownej życzliwości, serdeczności, odpowiedzialności i samodyscypliny. Zaglądający często do kieliszka oddawali przynoszony im alkohol. Tego nie da się opowiedzieć” – wspominał górnik z jastrzębskiej kopalni. To zdarzenie nie było wyjątkiem, taki był obraz sierpniowych strajków od Wybrzeża po Górny Śląsk. Najistotniejsza przemiana dotykała ludzkich serc i sumień – co zwykle umyka chłodnym analizom i opisom. „Najgłębsza solidarność jest solidarnością sumień” – tłumaczył ks. Józef Tischner. Siła Solidarności rodziła się podczas strajkowych modlitw i Mszy św., wokół stawianych krzyży i powracających do kopalń figur św. Barbary, a do hut – św. Floriana. Tym samym następował powrót do głównego nurtu polskiej i europejskiej tradycji, z której próbował wyrugować nas komunizm.
Dzisiaj – już w Polsce niepodległej – nadal trzeba sięgać do tych źródeł. Dlatego przypominamy tamten czas, który stanowi inspirację i naukę dla kolejnych pokoleń.
Więcej o początkach "Solidarności" dowiesz się w serwisie https://twarzesolidarnosci.gosc.pl
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.