W cieniu Wybrzeża

Karol Białkowski

publikacja 23.08.2020 00:00

Wydarzenia z sierpnia 1980 roku były przełomem. Ich główną areną była Stocznia Gdańska, ale gdyby nie Wrocław…

Zajezdnia nr VII stała się symbolem. Tuż obok dawnej bramy głównej jest umieszczona tablica upamiętniająca strajk. Zajezdnia nr VII stała się symbolem. Tuż obok dawnej bramy głównej jest umieszczona tablica upamiętniająca strajk.
Karol Białkowski /Foto Gość

Nie ma się co dziwić, że to, co działo się poza Gdańskiem, w innych ośrodkach w całym kraju odbywało się jakby w drugiej linii. – To jest naturalne, bo strajk gdański skupił uwagę mediów z całego świata – mówi dr Andrzej Jerie, zastępca dyrektora Centrum Historii Zajezdnia. Podkreśla, że dzięki temu strajk w Stoczni jest dość dobrze udokumentowany i sfilmowany. Niemniej teza, że gdyby nie solidarne wsparcie stoczniowców przez robotników z całego kraju, nie udałoby się doprowadzić do porozumienia z rządem, wydaje się oczywista.

Andrzej Jerie podkreśla, że strajk w stolicy Dolnego Śląska był naprawdę bardzo duży. Włączyli się do niego robotnicy z co najmniej 176 zakładów pracy. Niestety, nie zachowało się zbyt wiele dokumentów z tego okresu. – Mamy w zasadzie tylko jeden szczegółowy meldunek tajnego współpracownika, który był w zajezdni na strajku. Na kilku stronach opisał, co tu się działo, i przedstawił charakterystyki osób, które brały w tych wydarzeniach udział – opowiada. Poza tym wiedzę o tym, jak strajk wyglądał we Wrocławiu, historycy czerpią głównie od uczestników wydarzeń. Niestety, pamięć ludzka jest jednak bardzo zawodna. – Rozmawiamy z wieloma osobami. Im ten obraz sprzed 40 lat bardzo się zaciera. Wówczas młodzi, 25-, 30-latkowie, dziś są seniorami. To prawda, że dla wielu było to najważniejsze wydarzenie w życiu, które odcisnęło ogromne piętno, ale gdy naszych rozmówców pytamy o nazwiska, daty, godziny oraz okoliczności interesujących nas wydarzeń, okazuje się to bardzo trudne do ustalenia – dodaje. Podaje też przykład. Historycy z Centrum Historii Zajezdnia próbują ustalić, kto wpadł na pomysł, by wrocławski strajk miał charakter solidarnościowy z Gdańskiem. – Co najmniej pięć osób się do tego przyznaje. Nie wiemy, jak było naprawdę, i obawiam się, że może się to okazać niemożliwe do ustalenia – zaznacza.

Dr Andrzej Jerie podkreśla przy tym, że inwigilacja podczas strajku była bardzo szeroka i dokonywała się w ramach ogólnopolskiej akcji Służby Bezpieczeństwa, realizowanej pod nazwą „Lato 80” i zapoczątkowanej już 14 sierpnia, czyli w momencie rozpoczęcia strajku w Stoczni Gdańskiej. W ramach tej akcji odbywały się m.in. nasłuchy radiowe czy kontrola połączeń telefonicznych. – Władza bała się tego, co ostatecznie i tak się wydarzyło – rozlania gdańskiego strajku na całą Polskę – dodaje. Z powyższego można więc wysnuć tezę, że Służba Bezpieczeństwa stworzyła bardzo wiele dokumentów i raportów z wrocławskich wydarzeń. Prawdopodobnie jednak zostały one zniszczone lub istnieją w prywatnych archiwach. Badacze mają gasnącą powoli nadzieję na ich odkrycie. – Historia pokazuje, że wiele takich zbiorów od dziesiątków lat leży w szufladach czy szafach. Przy okazji 40-lecia Solidarności warto zajrzeć do takich miejsc w swoich domach. Być może są tam bezcenne już dziś materiały – przekonuje.

Poza jednym raportem i relacjami świadków w posiadaniu Centrum jest jeszcze niezbyt duży zbiór zdjęć. – Są na nich ukazane przede wszystkim ostatnie dni strajku. Dlaczego? Z obawy przed konsekwencjami robotnicy nie chcieli, by były jakiekolwiek dowody na ich uczestnictwo w wydarzeniach w zajezdni. Bali się tego, że zostanie to później wykorzystane przeciwko nim – wyjaśnia.●

Kalendarium:

Lipiec 1980 r. – pojedyncze strajki w różnych częściach Polski, m.in. w Lublinie i Świdniku. • 14 sierpnia – rozpoczyna się strajk w Stoczni Gdańskiej im. Lenina. • 26 sierpnia – rankiem kierowcy autobusów w Zajezdni nr VII przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu blokują bramę wjazdową i ogłaszają strajk. Powstaje Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS) we Wrocławiu. Do protestu z godziny na godzinę przyłączają się kolejne zakłady ze stolicy Dolnego Śląska. • 28 sierpnia – do strajku dołączają kolejne zakłady pracy, również spoza Wrocławia, w tym wszystkie wałbrzyskie kopalnie i Zakłady Porcelany Stołowej „Krzysztof”. Łącznie strajkują robotnicy ze 178 zakładów. • 29 sierpnia – ks. Stanisław Orzechowski, duszpasterz ludzi pracy, odprawia w zajezdni Mszę św. Podobnie jak w poprzednich i następnych dniach strajkujący mają wsparcie mieszkańców Wrocławia. Aby mieć pewność, że doszło do podpisania porozumień w Gdańsku, udaje się tam z Wrocławia delegacja, by uzyskać kopię porozumień podpisaną przez Annę Walentynowicz. • 31 sierpnia – na terenie zajezdni ks. Orzechowski odprawia kolejną Mszę Świętą. • 1 września – delegacja powróciła do zajezdni o 5.00. Porozumienia zostały odczytane publicznie, a następnie strajkujący rozeszli się do domów.

 

Więcej o początkach "Solidarności" dowiesz się w serwisie https://twarzesolidarnosci.gosc.pl

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.