Fabianiszki – moja miłość

GN 34/2020

publikacja 20.08.2020 00:00

Książkę „Były sobie Fabianiszki” Romualda Mieczkowskiego czyta się, płacząc. Bo budzi tęsknotę za prawdziwą miłością do rodziny i ojczyzny.

Romuald Mieczkowski "Były sobie Fabianiszki". Znad Wilii, Wilno 2020ss. 138 Romuald Mieczkowski "Były sobie Fabianiszki". Znad Wilii, Wilno 2020ss. 138

Na jej kartach uczucia bohaterów wydają się idealne, a przecież zostały potwierdzone życiem, więc istniały realnie. Znak równości stawia między rodziną a ojczyzną autor urodzony w tytułowych Fabianiszkach, liczącej dziś 40 tys. mieszkańców dzielnicy Wilna. Jego przodkowie, mimo że przyszło im żyć poza granicami Polski, nauczyli go miłości do ojczyzny i do siebie nawzajem. Bo rodzina podająca sobie ręce w niedoli jest największym oparciem.

Dziadek Mieczkowskiego, Franciszek, był schorowany i nie pojechał z krewnymi do Polski, ale bardzo chciał umrzeć na swojej ziemi. Ze względu na niego zatem wszyscy Mieczkowscy pozostali w swojej małej ojczyźnie – Fabianiszkach, dawnej podwileńskiej wsi zaopatrującej miasto w warzywa. Ten właśnie dziadek był znakomitym przewodnikiem po legendarnej Kalwarii Wileńskiej. Nawet kiedy Sowieci zniszczyli większość jej stacji, prowadził do nich z zamkniętymi oczami. Tak samo – z zamkniętymi oczami – po najczulszych miejscach dzieciństwa, na których wyrosły banki i nowe osiedla, prowadzi nas autor będący poetą, a więc widzącym więcej.

Wzruszamy się, czytając historie o jego ojcu Tomaszu, który podczas okupacji ze zniszczonego księgozbioru biblioteki koszar ocalił „Latarnika” Sienkiewicza. O nauczycielce Teresie Fedorowicz kryjącej łzy, kiedy mały Romek w sowieckiej szkole na pytanie o ojczyznę odpowiedział, że jest nią Polska.

Ta prawdziwa opowieść o życiu jednej tylko rodziny jest symboliczną historią Polaków żyjących w Wilnie przed II wojną światową i po jej zakończeniu. Jest też historią Polaków w ogóle, narodu mającego we krwi patriotyzm niezbędny, by przetrwać. Mieczkowski poetycko i nostalgicznie, żywo i dowcipnie dociera do samej esencji ginącego życia Fabianiszek, które dzięki niemu trwać będzie wiecznie.

Barbara Gruszka-Zych

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.