Muzyka wolności w stolicy Białorusi

o. Wojciech SURÓWKA OP

Być może muzyka Bacha w mrocznych podziemiach mińskiego metra napełniła czyjeś serce nadzieją?

Muzyka wolności  w stolicy Białorusi

Kilka lat temu trafiłem do Mińska. Tamtego lata władze miasta postanowiły uczcić rocznicę urodzin Jana Sebastiana Bacha, organizując serię koncertów. Do zaprezentowania dorobku wielkiego kompozytora wybrano nietypowe miejsce. Artyści mińskiej filharmonii grali w przejściach podziemnych i na stacjach metra. Nie trzeba było kupować biletów wstępu, przychodzić odświętnie ubranym. Wystarczyło jechać do pracy, by spotkać się z muzyką, która pochodziła jakby z innego świata – Bach był przecież na wskroś religijnym kompozytorem. Cieszyło mnie wtedy, że coraz więcej z rzeczywistości tego miasta i narodu przypominało arię Bacha, a nie socjalistyczną Międzynarodówkę. Fakt, że muzyka nie była zamknięta w filharmonii, był niezwykle frapujący. Niby nic wielkiego, ale w rzeczywistości tego państwa nabierał on szczególnego znaczenia. Wtedy przypomniała mi się opowieść poety Aleksandra Wata, który, przetrzymywany w areszcie na Łubiance, usłyszał fragment Pasji według św. Mateusza J.S. Bacha: „Gdzieś przed Wielkanocą zaprowadzono nas na dach – nie wiem dlaczego. (…) Odczułem przedwiośnie, odczułem jeszcze muzykę. Wyobraź sobie, na Wielkanoc radio nadało Bacha Pasję św. Mateusza. (…) Natura zmartwychwstaje. W muzyce, którą słyszę, w tej jakiejś nadbudowie wyższej, Bóg zmartwychwstaje. Jest zgodność między mną – naturą, która zmartwychwstaje, a Bogiem, który też zmartwychwstaje”. Jest jakaś ogromna nadzieja w tych słowach. Nadzieja na to, że nasza natura pozostaje w relacji do Boga. Ale również nadzieja na to, że wolność jest możliwa. Skoro Chrystus zmartwychwstał, wszystko jest możliwe. Te prawdy odkrywamy również dzięki muzyce. Być może muzyka Bacha w mrocznych podziemiach mińskiego metra napełniła czyjeś serce nadzieją? Dziś ta nadzieja wyszła z podziemia na ulicę. Niepokoi mnie tylko pytanie, czy jesteśmy w stanie usłyszeć tę muzykę tak, jak słyszą ją Białorusini. W Chrystusie jest to możliwe, w Nim mamy dostęp do wszystkich.•