COVID to nie histeria

Agata Puścikowska

Zespół doradczy ds. COVID-19 przy Prezesie Polskiej Akademii Nauk wystosował oświadczenie, w którym nawołuje do rozsądku i przypomina kilka ważnych kwestii dotyczących choroby.

COVID to nie histeria

Czytamy w nim m.in.: „W ostatnich dniach obserwujemy zwiększoną liczbę zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. Należy się spodziewać, że następstwem tego będzie rosnąca liczba osób z ciężką postacią choroby COVID-19 wymagających leczenia w szpitalach oraz na oddziałach intensywnej terapii. Część z tych przypadków zakończy się śmiercią chorego”. Naukowcy przypominają, że zbliżamy się do sezonu jesiennego i można się spodziewać, że z każdym tygodniem obraz tej choroby będzie coraz groźniejszy. Z dużym niepokojem natomiast można zaobserwować pojawiające się w przestrzeni publicznej (zwłaszcza w mediach społecznościowych) informacje negujące istnienie wirusa oraz powagę wywołanej przez niego pandemii. „Rozpowszechnione negowanie istotnego zagrożenia zdrowotnego, szczególnie w kontekście obserwowanego lekceważenia zaleceń dotyczących stosowania metod ochrony przed zakażeniem, może istotnie przyczyniać się do dalszego wzrostu liczby zachorowań i groźnych tego konsekwencji”. Badacze przypominają: „W Polsce do dnia 7 sierpnia 2020 roku z powodu COVID-19 zmarły 1774 osoby. W tym samym czasie na grypę zmarło w Polsce 65 osób. Na świecie liczba śmiertelnych ofiar COVID-19 przekroczyła już 700 tysięcy. Również ze względu na pamięć o tych osobach, cierpieniu ich oraz ich bliskich negowanie pandemii jest nieetyczne i niegodziwe” – czytamy w oświadczeniu.

Niegodziwe jest obrażanie chorych, wytykanie ich palcami, pisanie i mówienie o nich w tonie ośmieszającym. Chorzy i ozdrowieńcy coraz częściej spotykają się z ostracyzmem, z komentarzami niegrzecznymi i prymitywnymi. Komentujący nieraz posuwają się do insynuacji, jakoby chorzy zostali „zmanipulowani”, udawali lub też „przeszli zwykłą grypę i wpadli w histerię”. Pojawiają się również mądrości, jakoby chorzy „nie dbali o siebie, nie modlili się, więc zachorowali na silniejsze przeziębienie i teraz straszą innych”. Otóż takie zachowanie to nie tylko brak miłości bliźniego i elementarnego rozumu, ale przede wszystkim brak pokory. Mogę zaświadczyć (chociaż agresywnych zwolenników teorii spiskowych wcale nie zamierzam przekonywać): ostry COVID-19 nie ma nic wspólnego z nawet ciężką grypą. To zupełnie nowa, kompletnie inna, wyniszczająca choroba, której skutki odczuwa się bardzo długo po ozdrowieniu. Warto więc działać logicznie i zrobić wszystko, by się nie rozprzestrzeniała, by się jej ustrzec. Jestem o tym najgłębiej przekonana jako ozdrowieniec.•